Pierwsze minuty meczu w Sarajewie zwiastowały naprawdę ciekawe widowisko. Lech świetnie radził sobie z rozegraniem piłki na jeden kontakt i ławo przedostawał się pod bramkę rywali. Nie miało to jednak przełożenia na klarowne sytuacje. W 7. minucie Linetty doznał kontuzji, więc trener Maciej Skorża musiał dokonać pierwszej zmiany. Na boisku pojawił się Dudka. Pierwszej dobrej okazji „Kolejorza” doczekaliśmy się w 30. minucie. W polu karnym zrobiło się zamieszanie po dograniu z rzutu wolnego. Hamalainen znalazł trochę miejsca i trafił w poprzeczkę. Dobitkę zablokował jeden z rywali, a całą akcję niecelnym strzałem zakończył Thomalla. Chwilę później kontuzji doznał Kownacki i potrzebna była kolejna zmiana. Na placu gry zameldował się Formella. W 40. minucie Lech objął prowadzenie. Trałka dośrodkował w pole karne po podaniu Kędziory, a niepilnowany Hamalainen głową posłał piłkę do siatki. Bramkarz jeszcze próbował interweniować, ale futbolówka była już za linią bramkową. Do przerwy poznaniacy prowadzili w Sarajewie 1:0.
Mieli mecz pod kontrolą
Po zmianie stron goście znowu imponowali szybkością i pewnością w rozegraniu piłki. FK Sarajewo nie miało argumentów, aby zagrozić polskiemu zespołowi. W 56. minucie Duljević pokusił się o strzał z dystansu, ale zdecydowanie zabrakło mu precyzji. Chwilę później mieliśmy już 2:0 dla Lecha. Był to kolejny gol po stałym fragmencie gry. Douglas zagrywał w pole karne z rzutu wolnego, a Thomalla z ośmiu metrów głową pokonał bramkarza. Do ostatniego gwizdka Lech kontrolował boiskowe wydarzenia. Chwilami gospodarze próbowali zagrozić bramce Buricia, ale tym razem defensywa „Kolejorza” była bezbłędna.
Lech Poznań w II rundzie eliminacji Champions League wygrał z FK Sarajewo 2:0. Rewanż odbędzie się 22 lipca w Poznaniu.
łg, Wprost.pl