Mucha: pikiety pod stadionami nam nie przeszkodzą. Zdążymy na Euro 2012

Mucha: pikiety pod stadionami nam nie przeszkodzą. Zdążymy na Euro 2012

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mucha gościła w Pile, gdzie obejrzała m.in. stadion lekkoatletyczny.(fot. PAP/Radek Pietruszka) 
Zdaniem minister sportu Joanny Muchy, takie sytuacje jak czwartkowa pikieta robotników pracujących przy budowie wrocławskiego stadionu często zdarzają się na finiszu inwestycji. Jej zdaniem, protest nie powinien stanowić zagrożenia dla organizacji Euro 2012.

We Wrocławiu kilkudziesięciu elektryków i elektromonterów pracujących na budowie areny piłkarskich mistrzostw Europy pikietowało przed główną bramą wjazdową. Domagają się wypłaty zaległych pensji i odwołania prezesa spółki Wrocław 2012. Wysokość zaległości wobec wszystkich podwykonawców wynosi ok. 3 mln zł za ostatnie trzy miesiące.

W innych krajach też są pikiety

- Roszczenia występują zresztą z obu stron i taka próba siłowego rozwiązania podejmowana jest dość często. Jestem cały czas w kontakcie z  prezydentem Wrocławia. Rozmawiamy zarówno o kwestiach związanych z fan zone, bo to jest też trudny temat, a także o stadionie. Jestem przekonana, że wszystko uda się rozwiązać, tak aby nie było najmniejszego zagrożenia dla Euro - powiedziała Mucha podczas wizyty w  Pile.

Minister przypomniała, że podobne sytuacje występowały również w  innych krajach, które organizowały piłkarskie mistrzostwa świata czy  Europy. - Zwykle dwa, trzy miesiące przed rozpoczęciem turnieju panowało zawsze jakieś zaniepokojenie, a czasami wręcz panika, że może impreza zakończyć się kompromitacją. My w tym przypadku nie jesteśmy wyjątkiem. W  momencie, gdy zaczynają przyjeżdżać pierwsze zespoły okazuje się, że  sytuacja wygląda znacznie lepiej i wszystko się nagle udaje. W Polsce będzie podobnie. 15 maja ogłaszamy stan gotowości, a do tego czasu podobne sytuacje mogą się niestety zdarzać - dodała.

Mucha w Pile

Mucha gościła w Pile, gdzie obejrzała m.in. stadion lekkoatletyczny. Miasto chce przebudować obiekt nakładem 12 milionów złotych, z czego połowa środków miałaby pochodzić z budżetu państwa. Po  modernizacji pilski stadion mógłby organizować zawody lekkoatletyczne najwyższej rangi. Minister uczestniczyła również w otwarciu drugiego orlika w tym mieście.

- Nie jest przesadą, że orliki stały się pewnym skokiem cywilizacyjnym dla nas. To już nie tylko obiekty infrastrukturalne, ale pewne zjawisko społeczne, która ma za zadanie zaktywizować polskie społeczeństwo. Chcę, aby te boiska wyciągnęły ludzi z domu. Mamy programy przewidziane zarówno dla najmłodszych dzieci, jak i starszych osób - podkreśliła.

eb, pap