Lech Poznań walkę o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów zaczął od pierwszej rundy eliminacji, gdzie mistrzom Polski przyszło mierzyć się z mistrzem Azerbejdżanu, Karabachem Agdam. Kolejorz na własnym stadionie wygrał 1:0 po bramce Mikaela Ishaka, co przed zaplanowanym na 12 lipca rewanżem w lepszej sytuacji stawia właśnie podopiecznych Johna van den Broma.
Liga Mistrzów. Lech Poznań bez szans?
Szanse Lecha ocenił Mahir Emreli, który jeszcze w sezonie 2021/2022 występował w Legii Warszawa. – Pierwszy mecz odbył się pod całkowitą kontrolą Karabachu. Mimo że mistrz Polski grał spotkanie u siebie, to grę budował na kontratakach – zauważył zawodnik Dynama Zagrzeb w rozmowie z azerisport.com.
Azer ocenił, że drużyna grająca w taki sposób na własnym stadionie nie jest w stanie zagrozić Karabachowi na wyjeździe. – Piłkarze Agdamu grają u siebie inny jakościowo futbol. Nie zapominajmy o kibicach – oni silnie motywują piłkarzy – stwierdził. – Nie wiem dlaczego, ale jestem przekonany, że to Karabach awansuje – podkreślił.
Mahir Emreli: Wierzę w Karabach
Były napastnik Legii jednocześnie przestrzegł zarazem przed lekceważeniem Lecha. – To wciąż silna i niebezpieczna drużyna, co wyraźnie pokazał pierwszy mecz. Doświadczenie i klasa Karabachu są jednak znacznie wyższe – przekonywał. Jak dodał, Kolejorz w starciu rewanżowym będzie prawdopodobnie bazował na kontratakach i szukał okazji do strzelenia bramki.
Zdaniem napastnika ofensywni zawodnicy azerskiej drużyny poznali już defensywę Lecha, dzięki czemu w rewanżu będzie im łatwiej. Jak stwierdził, Lech ma „niezdarną obronę, którą można pokonać” przy takich umiejętnościach, jakie posiadają napastnicy karabachu. – W rewanżu będą lepsi. Wierzę w Karabach – podsumował.
Czytaj też:
Poważne problemy zdrowotne Łukasza Piszczka. Musiał udać się do Dortmundu