Mecz lepiej rozpoczęła reprezentacja Ekwadoru, która dłużej utrzymywała się przy piłce. Szwajcarzy nie mieli pomysłu jak przedostać się w pole karne dobrze ustawionych rywali. W 22. minucie drużyna selekcjonera Reinaldo Ruedy objęła prowadzenie. Ayovi dośrodkowywał piłkę w pole karne z rzutu wolnego, a dobrze ustawiony Enner Valencia uderzeniem głową pokonał bramkarza. Helweci po stracie gola częściej gościli przy piłce, ale nadal nic z tego nie wynikało. Próbowali strzelać głównie z dystansu, lecz kończyło się to przeważnie pewną interwencją bramkarza. Szwajcaria do końca pierwszej połowy przeważała na boisku, ale nie potrafiła tego potwierdzić bramką.
Po zmianie stron Szwajcarzy błyskawicznie doprowadzili do wyrównania. W 48. minucie Mehmedi, który pojawił się na boisku po przerwie za Stockera dostał piłkę w pole karne i głową pokonał bramkarza. Obie drużyny grały chaotycznie i wydawało się, że remis będzie sprawiedliwym wynikiem. Jeszcze w 67. minucie przed szansą stanął Montero, ale z ostrego kąta uderzył wprost w bramkarza. Chwilę później mieliśmy kolejną kontrowersyjna sytuację z udziałem arbitra na mundialu w Brazylii. Drmic trafił do siatki, a sędzia dopatrzył się spalonego. Powtórki wykazały, że bramka powinna zostać uznana. Kiedy wszyscy byli przekonani, że mecz zakończy się podziałem punktów, na listę strzelców w ostatnich sekundach spotkania wpisał się Seferovic, który wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Rodrigueza i z bliskiej odległości pokonał Domingueza. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Szwajcarii 2:1.
Wprost.pl