W poniedziałek 14 listopada rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed mistrzostwami świata w Katarze. Czesław Michniewicz będzie miał do dyspozycji 26 zawodników powołanych na mundial oraz Kacpra Tobiasza, który będzie towarzyszył kadrze w przygotowaniach i brał udział w treningach jako czwarty bramkarz. Na zgrupowaniu pojawił się również Artur Jędrzejczyk, który ostatni występ w biało-czerwonych barwach zaliczył w 2019 roku.
Artur Jędrzejczyk przyjechał na zgrupowanie
Powołanie defensora Legii Warszawa wzbudziło duże kontrowersje, a z postawienia na 35-letniego Jędrzejczyka tłumaczył się Michniewicz. Selekcjoner przekonywał, że gdyby nie odniesiona kontuzja, Artur Jędrzejczyk otrzymałby powołanie na mecz barażowy ze Szwecją. – Dobrze go znam i wiem, że może nam pomóc – stwierdził.
Sam Jędrzejczyk zdaje się nie przejmować krytycznymi głosami i na zgrupowanie przyjechał w bardzo dobrym nastroju. Na nagraniu zamieszczonym na youtubowym profilu Łączy nas piłka widać, że po wejściu do hotelu defensor przywitał się z Bartoszem Bereszyńskim i Piotrem Zielińskim, którzy stali na korytarzu.
Pierwszy z nich postanowił wbić „szpilę” Jędrzejczykowi, który nie zagrał w żadnym meczu eliminacji do mistrzostw świata. – „Jędza”, my będziemy awansować na turnieje, a ty będziesz jeździł, tak? – żartobliwie zapytał zawodnik Sampdorii Genua. – Miałem problemy swoje, ale już jest ok. Fajnie was widzieć – odpowiedział zawodnik Legii.
Reprezentacja Polski czeka na mundial
Przypomnijmy, reprezentacja Polski dzień przed wylotem do Kataru rozegra mecz towarzyski, a rywalem Biało-Czerwonych podczas zaplanowanego na środę 16 listopada sparingu będzie Chile. Pierwszy mecz mundialu podopieczni Czesława Michniewicza rozegrają z kolei 22 listopada.
Czytaj też:
PZPN odsłonił karty przed mundialem. Wiemy, z jakimi numerami zagrają PolacyCzytaj też:
Michniewicz ostro odpowiada krytykom. „Jak można opowiadać takie absurdy?!”