Zmiana lidera w Ekstraklasie. Lechia wykorzystała szansę

Zmiana lidera w Ekstraklasie. Lechia wykorzystała szansę

Mecz Termaliki Nieciecza z Lechią Gdańsk
Mecz Termaliki Nieciecza z Lechią GdańskŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Radtke/058sport.pl
Lechia Gdańsk pewnie pokonała Termalikę Nieciecza w 11. kolejce Ekstraklasy. Dzięki tej wygranej podopieczni Tomasza Kaczmarka awansowali na pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając Lecha Poznań.

Chociaż Lechia Gdańsk była zdecydowanym faworytem meczu z Termaliką Nieciecza, to w pierwszej połowie spotkania podopieczni Tomasza Kaczmarka mieli problem z przypieczętowaniem swojej przewagi. Dobrą okazję już w 6. minucie miał Flavio Paixao, ale jego uderzenie świetnie wybronił Łukasz Budziłek. Kilka minut później piłka wylądowała w bramce Słoni po tym, jak Ilkay Durmus wykorzystał podanie piętką od Rafała Pietrzaka. Sędzia jednak ostatecznie gola nie uznał, ponieważ zawodnik Lechii znajdował się na pozycji spalonej.

Goście regularnie nękali defensywę Termaliki, a przed dobrą okazją stanął Kacper Sezonienko. Napastnik gdańskiej drużyny znalazł się w sytuacji sam na sam z Budziłkiem, jednak za mocno wypuścił sobie piłkę, którą ostatecznie przejął bramkarz Słoni. Gospodarze próbowali odpowiadać atakami pozycyjnymi, jednak również w ich próbach brakowało precyzji i co najważniejsze – skuteczności.

Dwie szybkie bramki Lechii

Blisko otworzenia wyniku był w 53. minucie Michał Hubinek, który najpierw odebrał piłkę Maciejowi Gajosowi, a następnie wykończył akcję strzałem w boczną siatkę. Goście odpowiedzieli błyskawicznie. Durmus centrował w szesnastkę, Conrado odegrał głową przed bramkę, a tam Flaixao pokonał Budziłka strzałem z bliskiej odległości. Minutę później było już 2:0 dla podopiecznych Kaczmarka. Ponownie w pole karne centrował Durmus, piłkę przejął Conrado i mocnym strzałem podwyższył prowadzenie.

Zmiana lidera Ekstraklasy

Conrado blisko ponownego wpisania się na listę strzelców był w 65. minucie, kiedy to próbował przelobować Budziłka, jednak minimalnie spudłował. Niespełna dziesięć minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Jakub Pęk, ale przytomną interwencją wykazał się Pietrzak, który wybił piłkę zmierzającą do bramki Lechii. Wynik spotkania nie uległ już zmianie, a Lechia dzięki wygranej 2:0 awansowała na pierwsze miejsce w tabeli, na którym pozostanie co najmniej do niedzieli, kiedy to Legia Warszawa zagra z Lechem Poznań.

Czytaj też:
Zaskoczenie w Łęcznej. Piast Gliwice „tylko” remisuje z Górnikiem

Źródło: WPROST.pl