Cracovia w ostatnich sześciu spotkaniach przed meczem ze Śląskiem zanotowała tylko dwa zwycięstwa. W czterech pozostałych piłkarze z Krakowa wracali do domu z niczym. Podobna sytuacja miała u dzisiejszego przeciwnika Pasów, z tą różnicą, że Wrocławianie zamiast trzech przegranych mieli jedną trzy porażki jeden remis.
Ekstraklasa 2021/22. Świetnie zaplanowany rzut wolny i strzał sprzed pola karnego
Cracovia w pierwszej połowie przeważała w środku pola i kreowała dużo podbramkowych sytuacji. Pod koniec pierwszej połowy miała ona już na swoim koncie cztery strzały celne. Śląsk natomiast pierwsze uderzenie w światło bramki oddał dopiero po 60. minucie spotkania. Sędzia do pierwszej części meczu dołożył ponad sześć minut, ponieważ podczas gry było wiele przerw, konsultacji z VAR-em i wręczania żółtych kartek.
Cracovia dobrze wykorzystała dany jej dodatkowy czas i zdobyła przed zejściem do szatni bramkę na 1:0. Michal Siplak dośrodkował piłkę z rzutu wolnego z prawej strony boiska, Cornel Rapa przedłużył centrę i wpakował tym samym futbolówkę do siatki.
Druga bramka dla Pasów padła w pierwszych 10 minutach drugiej połowy spotkania. Pięknym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Otar Kakabadze. Zawodnik z Gruzji nic nie zrobił sobie z dwóch nabiegających na piłkę przeciwników, oddał precyzyjny strzał na długi słupek i pokonał bramkarza. Chwilę później szansę na zdobycie bramki kontaktowej miał Śląsk Wrocław, ale świetną interwencją popisał się Karol Niemczycki. Gospodarze nie zdołali powalczyć o wynik i w rezultacie trzeci mecz z rzędu zakończyli przegraną. Tym razem wymiar porażki wyniósł 0:2.
Czytaj też:
Mahir Emreli może odejść z Legii. Aleksandar Vuković spotkał się z piłkarzem