Cztery gole w hicie kolejki. Utrzymanie w Ekstraklasie już niemal pewne!

Cztery gole w hicie kolejki. Utrzymanie w Ekstraklasie już niemal pewne!

Michał Pazdan i Tomas Pekhart
Michał Pazdan i Tomas PekhartŹródło:Newspix.pl / Michał Kosc / PressFocus
Legia Warszawa już przed meczem z Jagiellonią Białystok była pewna utrzymania, więc swojemu przeciwnikowi również pozwoliła mocno przybliżyć się do tego celu. Emocji w hicie przedostatniej kolejki Ekstraklasy nie brakowało.

W ostatnich latach mecze Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa niemal zawsze były wielkimi hitami i meczami o dużą stawkę. Tym razem spotkanie to było ważne głównie dla gospodarzy, którzy na dwie kolejki przed końcem rozgrywek jeszcze nie byli pewni utrzymania w Ekstraklasie.

Dwie znaczące kontuzje w drużynie Jagiellonii Białystok

Na początku meczu Legia nie stwarzała sobie klarownych okazji do zdobycia bramki, aż w końcu mało brakowało, aby to gospodarze w tej kwestii sprawili gościom znakomity prezent. Po podaniu od Alomerovicia futbolówki nie opanował Puerto i stracił ją tuż przed własnym polem karnym. Wydawało się, że po odbiorze Rosołka i przechwycie Wszołka ten drugi umieści piłkę w siatce, ale bramkarz nadrobił błąd kolegi.

Ta akcja napędziła drużynę trenera Vukovicia do kolejnych ataków, aczkolwiek to nie one były największym kłopotem Dumy Podlasia w pierwszej połowie, lecz dwie kontuzje. Najpierw z boiska musiał zejść Gual, a następnie Carioca, czyli dwaj zawodnicy, którzy w minionych tygodniach ciągnęli grę tego zespołu w ofensywie.

Israel Puerto i Tomas Pekhart z golami w meczu Jagiellonii i Legii Warszawa

Wciąż uwikłana w walkę o utrzymanie Jagiellonia ruszyła do ataku z większym animuszem już na początku drugiej części spotkania. Efektem tego były rzuty rożne z 47. i 48. minuty – już pierwszy mógł zakończyć się bramką, ale po strzale Wdowika Miszta wykazał się refleksem. Chwilę później nie miał jednak szans na skuteczną obronę, gdy po dośrodkowaniu, zgraniu przez Pazdana na 1:0 strzelał Puerto. Hiszpana nie upilnował Hołownia.

W kolejnych minutach Duma Podlasia wcale nie miała piłki przy nodze dużo częściej, ale jeśli ktokolwiek stwarzał zagrożenie pod bramką rywala, to właśnie ona. Brakowało „jedynie” skutecznego wykończenia. Dopiero w 67. minucie warszawianie groźnie zaatakowali po raz pierwszy w drugiej połowie. Wtedy jednak Puerto zablokował strzał Pekharta w ostatniej chwili. Nie pomylił się natomiast w kolejnej akcji, gdy bez przyjęcia wykończył akcję po podaniu Slisza z głębi pola.

Jesus Imaz bohaterem Jagiellonii Białystok, Michał Pazdan antybohaterem

Mniej więcej na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Jagiellonia otrzymała jednak rzut karny po faulu Josue na Imazie. Sam Hiszpan postanowił wykorzystać stały fragment i ta sztuka udała mu się bez żadnego kłopotu. Czwartą bramkę w tym starciu również zdobył gracz ekipy z Podkarpacia, ale zamiast 3:1 zrobiło się 2:2. Po centrze Rose'a z lewej flanki własnego bramkarza pokonał bowiem Pazdan, ustalając wynik starcia.

twitterCzytaj też:
Dwa czołowe polskie kluby biją się o tego piłkarza. Transfer nie będzie tani

Źródło: WPROST.pl