Jakub Rzeźniczak przerwał milczenie. Po raz pierwszy mówił o śmierci syna

Jakub Rzeźniczak przerwał milczenie. Po raz pierwszy mówił o śmierci syna

Jakub Rzeźniczak
Jakub Rzeźniczak Źródło:Shutterstock / Mikolaj Barbanell
Miesiąc po śmierci syna Jakub Rzeźniczak udzielił wywiadu, w którym po raz pierwszy mówił o odejściu swojego dziecka. Piłkarz Wisły Płock w rozmowie ze Sport.pl opowiedział o przeżywaniu żałoby i zdradził, na czyje wsparcie może liczyć w trudnych momentach.

Informacja o śmierci syna Jakuba Rzeźniczaka obiegła media pod koniec lipca. Oliwier, który od dłuższego czasu zmagał się z bardzo rzadkim typem nowotworu – mięsakiem tkanek miękkich wątroby, zmarł w Izraelu, gdzie od pewnego czasu był leczony. Miesiąc po śmierci chłopca piłkarz Wisły Płock udzielił pierwszego wywiadu, w którym poruszył trudne kwestie związane z odejściem dziecka.

Jak zdradził zawodnik w rozmowie ze Sport.pl, mimo tego, co go spotkało, stara się podchodzić do życia pozytywnie. – Myślę, że tylko w ten sposób można jakoś układać przyszłość. Na to, co już się stało, nie mamy wpływu. Ten wrodzony optymizm jakoś pozwala mi w tym czasie funkcjonować. Ale są cięższe momenty – przyznał.

Jakub Rzeźniczak: Życie musi toczyć się dalej

Rzeźniczak może liczyć na wsparcie trenerów, prezesa i piłkarzy Wisły Płock, którzy pomagają mu w trudnych chwilach. Piłkarz wrócił już zresztą do drużyny, ponieważ, jak sam podkreśla, dzięki grze w piłkę „przechodzi do innego świata”. – Nie wracamy w klubie do tego tematu, więc mogę się oderwać od rzeczywistości, co bardzo mi pomaga. To, co się wydarzyło, nie wpływa już na mnie na boisku i na treningach – wyjaśnił.

Sportowiec mówił również o przeżywaniu żałoby, która ma dla niego wymiar wewnętrzny. Piłkarz „nosi ją w sobie”, ale gdy Nafciarze wygrywają mecz, cieszy się razem z kolegami. – Życie musi toczyć się dalej. Ja też mam narzeczoną, nową rodzinę. Staram się wyciągać wnioski ze swoich poprzednich błędów i budować coś na nowo. Myślę, że tego chciałby też mój nieżyjący syn – tłumaczył.

Rzeźniczak został zapytany także o to, jakimi przemyśleniami podzieliłby się z rodzicami, którzy mają chore dzieci. W odpowiedzi zawodnik Wisły podkreślił, że kluczowe jest wzajemne wsparcie, ponieważ dużą tragedię łatwiej jest znieść, kiedy przeżywa się ją razem. – I jeszcze jedno: ufajcie lekarzom – zaapelował.

Czytaj też:
Fatalny wypadek polskiego żużlowca. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej

Źródło: Sport.pl