Przed 19 czerwca mało kto wierzył, że reprezentacja Polski będzie w stanie powalczyć jak równy z równym w starciu z Hiszpanią i do samego końca bić o przejście do 1/8 finału Euro 2020. Taki scenariusz wciąż jest jednak możliwy, ale aby się spełnił, musi zostać spełnione kilka warunków.
Awans Biało-Czerwonych po meczu Szwecja – Polska? Oto pozytywne warianty
Na wstępie analizy przypomnijmy – w układzie tabeli najpierw pod uwagę brane są punkty, następnie bilans meczów bezpośrednich i dopiero potem bilans bramkowy.
Najbardziej optymistyczny wariant zakłada, że uda nam się zwyciężyć ze Szwedami na przykład 2:1 lub 3:2 albo po prostu więcej niż dwiema bramkami. Gdyby jednocześnie w starciu Słowacji z Hiszpanią padł bezbramkowy remis, wyszlibyśmy z grupy nawet z pierwszego miejsca.
Na pewno też nie narzekalibyśmy, wygrywając 1:0 ze Szwecją przy jakimkolwiek innym remisie, także bramkowym w drugim spotkaniu – wówczas zajęlibyśmy drugie miejsce w grupie D. Podobnie byłoby, gdyby w ostatniej kolejce fazy grupowej Słowacja pokonała Hiszpanię – wtedy również zakończylibyśmy tę fazę turnieju na drugiej lokacie, a z turniejem niespodziewanie pożegnałaby się La Furia Roja. W przypadku zwycięstwa podopiecznych Luisa Enrique nad naszymi południowymi sąsiadami układ byłby odwrotny, to znaczy Hiszpania na pierwszym miejscu, Polska na drugim, Szwecja na trzecim i Słowacja na czwartym.
Reprezentacja Polski nie wyjdzie z trzeciego miejsca. Dlaczego?
Ogólnie rzecz biorąc, każdy z pozytywnych scenariuszy zakłada, że drużyna Paulo Sousy przechodzi dalej z pierwszego lub drugiego miejsca. A co, gdyby zajęła przedostatnie po remisie ze Szwecją? Owszem, obecny format mistrzostw Europy zakłada, że i z trzeciej lokaty da się awansować i w 1/8 finału wezmą udział aż cztery z sześciu drużyn, które zajmą właśnie te miejsca w swoich grupach.
Niestety jednak Polska na pewno nie załapałaby się do grona szczęśliwców. W tej chwili są w nim: Czechy, Szwajcaria, Portugalia oraz Ukraina – wszystkie te drużyny mają na swoich kontach przynajmniej trzy punkty. Gdyby Polska zremisowała ze Szwecją i też skończyła rywalizację w grupie na trzeciej pozycji, ostatecznie uzbierałaby zaledwie dwa „oczka”. Byłby to zatem zbyt ubogi dorobek, aby wyprzedzić kogokolwiek w tabeli trzecich drużyn.