W wywiadzie, który odbył się zaraz po meczu Polski z Albanią i ukazał na portalu polsatsport.pl, Karol Świderski stwierdził, że w pewnym sensie sprowokował kibiców rywali.
Albańscy kibice rzucali butelkami w reprezentantów Polski
Przypomnijmy całą sytuację – do niecodziennych wydarzeń doszło zaraz po tym, jak napastnik PAOK-u Saloniki zdobył zwycięską bramkę dla Biało-Czerwonych. Jako że trybuny na stadionie w Tiranie usytuowane są bardzo blisko murawy, lokalni kibice postanowili wyładować swoją frustrację na cieszących się Polakach. Albańscy fani zaczęli rzucać butelki i inne przedmioty w kierunku naszych kadrowiczów, a po chwili mecz został przerwany. Wznowiono go dopiero po kilkunastu minutach przerwy.
Karol Świderski, zdobywca bramki, tego oczywiście nie żałuje, ale uważa, że drużyna niepotrzebnie celebrowała gola właśnie w okolicach trybuny, na której zasiadali nasi przeciwnicy.
Karol Świderski skomentował zachowanie fanów
– To było fantastyczne uczucie strzelić gola w takim spotkaniu, na obcym stadionie. Z pewnością będę to pamiętał. Z kolei to, że kibice tak reagowali, to po części moja wina. Niepotrzebnie pobiegłem w ich kierunku świętować, ale byłem pod wpływem emocji. Trudno, stało się – powiedział napastnik, cytowany przez polsatsport.pl.
Świderski, który jest zawodnikiem PAOK-u Saloniki nie był jednak zdziwiony zachowaniem Albańczyków. Greccy kibice są bowiem równie temperamentni. – Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Mogło jednak dojść do czegoś takiego. W meczach derbowych z kibicami, które miały miejsce przed pandemią, zawsze się wiele działo. Myślę, że mogłem już brać udział w podobnym spotkaniu – stwierdził.
Czytaj też:
Oceny dla Polaków za mecz z Albanią. W końcu to my byliśmy jak mur nie do skruszenia