Atmosfera towarzysząca meczowi Polski z Albanią była wyjątkowo napięta, czemu nie można się dziwić. Podopieczni Edoardo Rei w przypadku wygranej niemal zapewniliby sobie miejsce w barażach przed mistrzostwami świata. Trzy punkty wywalczone w Tiranie dawały ten sam komfort Polakom, którzy wykorzystali okazję i wygrali 1:0 po bramce Karola Świderskiego.
Albańscy kibice wciąż sfrustrowani
Snajper PAOK-u Saloniki, podobnie jak jego koledzy, po strzelonym golu został obrzucony butelkami, a mecz przerwano. Po interwencji policji na trybunach sytuacja uspokoiła się na tyle, że spotkanie wznowiono i dokończono. Albańscy kibice najwyraźniej nie zamierzają jednak rezygnować z prób wyrażenia swojej frustracji, co po końcowym gwizdku sędziego zaczęli robić w mediach społecznościowych.
Świderski rzadko publikuje posty na Instagramie, a ostatni z nich pochodzi z 14 lutego i przedstawia ślubne zdjęcie piłkarza i jego żony. To właśnie pod tym zdjęciem pojawiły się nienawistne komentarze. „Kim jest ta ku***? Polski su*****” – napisał jeden z internautów. "Pie***** Polskę" – stwierdził kolejny. „Pie**** twoją matkę” – czytamy w kolejnym komentarzu, a pod tymi i podobnymi wpisami uaktywnili się także polscy kibice, którzy również nie przebierali w słowach, wulgarnie odpowiadając fanom drużyny przeciwnej.
Świderski o zachowaniu fanów na stadionie: To po części moja wina
Sam zainteresowany odniósł się do incydentu z meczu w rozmowie z polsatsport.pl. – To było fantastyczne uczucie strzelić gola w takim spotkaniu, na obcym stadionie. Z pewnością będę to pamiętał. Z kolei to, że kibice tak reagowali, to po części moja wina. Niepotrzebnie pobiegłem w ich kierunku świętować, ale byłem pod wpływem emocji. Trudno, stało się – przyznał.
Czytaj też:
Oceny dla Polaków za mecz z Albanią. W końcu to my byliśmy jak mur nie do skruszenia