Drugi mecz w ramach tegorocznej Ligi Narodów obnażył słabości reprezentacji Polski, która przegrała z Belgią aż 1:6. Wprawdzie pierwsza bramka w spotkaniu padła po akcji Biało-Czerwonych, a efektownym trafieniem popisał się Robert Lewandowski, ale rywale szybko odzyskali kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi.
Polska – Belgia. Robert Lewandowski o przyczynach porażki
Podopieczni Czesława Michniewicza często tracili piłkę i popełniali błędy, zostawiając gospodarzom dużo miejsca do rozgrywania akcji. Ci skrzętnie z tego korzystali, a największa różnica poziomów w grze obu drużyn była zauważalna w drugiej połowie. Przyczyny porażki zespołu próbował wskazać Lewandowski, który został zmieniony przy stanie 1:2.
Zabrakło nam doskoku, skracania pola. Czasami byliśmy zbyt statyczni, nawet w obronie jako zespół. Potem też brakowało często sił, aby wyjść i przytrzymać piłkę. Pamiętam, że Belgowie nie grali pressingiem, ale czasami nie szukaliśmy rozwiązań w momencie, gdy posiadaliśmy futbolówkę – mówił.
Liga Narodów 2022. Belgia wykorzystała swoje szanse
Kapitan kadry cytowany przez portal Łączy nas piłka zauważył, że Polaków dużo kosztowała praca w obronie. – Często dublowaliśmy własne pozycje, zamiast wyjść do przeciwnika. Było to dla nas spotkanie, które dostarczyło dużo znaków zapytania – stwierdził. Jak dodał, Belgowie nie dość, że wypracowali sobie dużo sytuacji, to je jeszcze wykorzystywali.
Snajper Bayernu Monachium zaznaczył także, że jego zejście z boiska w drugiej połowie było wcześniej zaplanowane. – Zapewne po rozmowie z trenerem podejmie on decyzję, ile czasu dostanę w następnym meczu. Wątpię, aby był to pełne spotkanie, bo to jednak koniec sezonu. Organizm jest zmęczony, musimy brać na to poprawkę – stwierdził.
Czytaj też:
Twitter grzmi po meczu Polski z Belgią. Te komentarze dziennikarzy to najlepsze podsumowanie blamażu