Polska prowadzona przez Kazimierza Górskiego w 1947 roku pokonała Argentyną 3:2. Gole zdobywali wówczas Grzegorz Lato (dwa) i Andrzej Szarmach. Pomocnikiem w zwycięskim zespole był wówczas Henryk Kasperczak, późniejszy trener, prowadzący m.in. reprezentację naszego kraju. Na krótko przed mundialowym starciem w Katarze udzielił więc kilku rad obecnemu selekcjonerowi, Czesławowi Michniewiczowi.
Katar 2022. Kasperczak życzy wygranej z Argentyną
– Jej, to było prawie pół wieku temu… Ale oczywiście życzyłbym sobie, żebyśmy z Argentyną też wygrali, nie musi być 3:2 jak wtedy. Różne są warianty, według których awansujemy. Trzymałbym się tego, by od początku do końca liczyć na siebie, czyli liczy się zwycięstwo – mówił na łamach Przeglądu Sportowego Onet.
Kasperczak żałuje, że Polska nie zaprezentowała się lepiej w starciu z Meksykiem, który w jego opinii był w naszym zasięgu. Jak stwierdził, „niesmak pozostał”. Zapowiedział, że on nie zmieniłby zwycięskiego składu z ostatniego meczu. – Według mnie w ustawieniu, które widzieliśmy w spotkaniu z Saudyjczykami, lepiej się zaprezentowaliśmy niż w starciu z Meksykiem. Było więcej kreatywności, gra była bardziej ofensywna. A takie właśnie tendencje obserwujemy w mistrzostwach świata – przekonywał.
Kasperczak: Nie ma co kalkulować
– Liczą się: technika, szybkość, dynamika. I właśnie byliśmy bardziej dynamiczni w drugim meczu. Te elementy trzeba zachować. Do tego musi być odpowiednie nastawienie mentalne. Zawodnicy muszą wyjść na boisko, by wygrać. Tu nie ma co kalkulować, jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie i żeby je zachować, trzeba zwyciężyć – dodawał.
Czytaj też:
Historyczne wydarzenie na mundialu w Katarze. W roli głównej kobietaCzytaj też:
Atmosfera przed meczem z Argentyną gęstnieje. Boniek ma krótki komunikat