Tak narodziła się legenda polskiej piłki ręcznej. Pamiętny mecz Polska-Norwegia, „jedna Wenta” i „rzut Siódmiaka”. Czy dziś jest szansa na powtórkę?

Tak narodziła się legenda polskiej piłki ręcznej. Pamiętny mecz Polska-Norwegia, „jedna Wenta” i „rzut Siódmiaka”. Czy dziś jest szansa na powtórkę?

Artur Siódmiak podczas meczu Polska-Norwegia
Artur Siódmiak podczas meczu Polska-Norwegia Źródło: Newspix.pl / MAREK BICZYK
Nie ma chyba sportu, który przynosiłby tak wielkie emocje jak piłka ręczna. Wiedzą o tym doskonale polscy kibice, dla których spotkanie Polska – Norwegia już na zawsze będzie się kojarzyło z meczem z 27 stycznia 2009 roku. Tak narodziła się potęga.

Jest 60. minuta spotkania. Na tablicy wyników remis po 30, piłkę mają rywale. Do końcowej syreny brakuje 15 sekund, a Polakom do upragnionego awansu potrzebna jest jeszcze jedna bramka. Właśnie wtedy Biało-Czerwoni przeszli do legendy.

Piłkarze ręczni zostali bohaterami narodowymi

Na wspomniane 15 sekund przed końcem o czas prosi trener Norwegów, ale kamery zwrócone są na polski sztab. I wtedy padają słowa, które zna dziś każdy kibic piłki ręcznej. „Jak wprowadzą siódmego zawodnika, mają 15 sekund. Przerywać i mamy pustą bramkę. Tylko spokojnie, mamy dużo czasu” – mówił do swoich zawodników trener Bogdan Wenta. Wprowadzenie siódmego zawodnika było możliwe, ponieważ Norwegia wycofała bramkarza.

Plan udało się wprowadzić w życie. Norwedzy tracą piłkę, ta trafia w ręce Artura Siódmiaka, który rzutem przez całe boisko trafia między słupki pustej norweskiej bramki. Na 4 sekundy przed końcem Polska wychodzi na prowadzenie 31:30 i melduje się w półfinale mistrzostw świata. A jeszcze na dwie minuty przed końcem spotkania rywale prowadzili dwoma trafieniami.

W ten sposób 13 lat temu narodziła się nowa jednostka czasu – „jedna Wenta” trwająca 15 sekund i termin „rzutu Siódmiaka”, czyli rzutu przez całe boisko na pustą bramkę rywala. Czy własnej jednostki czasu w Bratysławie doczeka się również Patryk Rombel?

facebook

Polska i Norwegia po 13 latach w zupełnie różnych miejscach

Od pamiętnych wydarzeń z mistrzostw świata rozgrywanych w Chorwacji w 2009 roku minęło już 13 lat. Mimo upływu czasu między oboma turniejami można zauważyć pewne podobieństwa. W obu przypadkach Polacy do fazy zasadniczej przechodzili z zerowym dorobkiem punktowym, przez co ich szanse na półfinał nie były zbyt duże. W obu turniejach po drodze do półfinału trzeba było pokonać rywali z najwyższej półki. Wtedy się to udało, czy uda się i teraz?

W 2009 roku polska drużyna była pełna gwiazd. Na środku dominował Artur Siódmiak, a pomagali mu Krzysztof Lijewski i Bartosz Jurecki. Między słupkami zmorą rywali był Sławomir Szmal. Dziś nasza kadra ma Kamila Syprzaka, zawodnika francuskiego PSG. W kadrze jest również Maciej Gębala, na co dzień występujący w Bundeslidze. Oprócz tego podczas turnieju bardzo dobrze spisują się Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko z Łomży Vive Kielce, a także Przemysław Krajewski i Michał Daszek związani z Orlenem Wisłą Płock. Oprócz nich w kadrze jest wielu młodych zawodników, którzy dopiero zdobywają międzynarodowe doświadczenie.

Czy Polacy nawiążą do przeszłości i sprawią niespodziankę? Z powodu w naszym składzie może być o to trudno. Na parkiecie nie pojawi się na pewno Adam Morawski, jeden z najlepszych bramkarzy w kraju. W obronie nie będziemy mogli liczyć na wsparcie kontuzjowanego przed turniejem Tomasza Gębali, a także zakażonego koronawirusem Piotra Chrapkowskiego.

Z kolei Norwegowie nadal są jedną z najlepszych drużyn świata. W ataku postrach sieją Sander Sagosen, Harald Reinkind, czy Christian O’Sullivan. Między słupkami świetnie radzi sobie Torbjorn Bergerud. Gwiazdy występują również na innych pozycjach, ale to nie zawsze pomaga w osiąganiu sukcesów. Podczas MŚ w 2021 roku Norwegia zajęła dopiero 6. lokatę. Podczas ME 2022 niespodziewanie ulegli Rosji 22:23.

Drużyna Patryka Rombla pokazała już, że walczy o każdą piłkę, dlatego przy niemałej dawce szczęścia może sprawić ogromną niespodziankę. Początek meczu Polska – Norwegia już w czwartek 20 stycznia o godzinie 20:30. Transmisja dostępna będzie na antenie Eurosport 2 i Metro. Online mecz można obejrzeć na stronie player.pl i w aplikacji mobilnej.

Czytaj też:
Starcie Polska - Norwegia w piłce ręcznej już dziś. Rywale mają powody do obaw. Gdzie i o której transmisja online i w TV?

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl