Męska reprezentacja Polski w siatkówce od końca września nie ma selekcjonera. Po pożegnaniu się z drużyną Vitala Heynena Polski Związek Piłki Siatkowej przeprowadził wybory na prezesa, których zwycięzcą okazał się Sebastian Świderski. Ten natomiast, zgodnie z wolą zarządu, zapowiedział konkurs na trenera biało-czerwonej kadry. Swoje zgłoszenie wysłało zaledwie sześciu kandydatów, których nazwisk oficjalnie nie podano.
Slobodan Kovac był jednym z kandydatów
Slobodan Kovac w rozmowie z „WP SportoweFakty” przyznał, że złożył swoje CV do konkursu na selekcjonera. Trener ma już za sobą przygodę reprezentacyjną w kadrze Serbii i doświadczenie w prowadzeniu klubów (obecnie SKRA Bełchatów, wcześniej Jastrzębski Węgiel). – Wysłałem CV, by być trenerem polskich siatkarzy, bo wierzę, że sam mam umiejętności, by być trenerem kadry. Decydenci jednak postanowili inaczej – mówił szkoleniowiec.
Serb dopuszcza opcję, w której to, kto wygra konkurs, było już z góry ustalone. Chodzi oczywiście o słowa Sebastiana Świderskiego, który otwarcie wspierał kandydaturę Nikoli Grbicia. – Na pewno ludzie, którzy rządzą polską siatkówką, chcą dla niej jak najlepiej. Życzę im wiele szczęścia, chociaż jeśli będę pracował w innej ekipie, to oczywiście będę chciał was pokonać – zaznaczył Kovac.
Według ustaleń "WP SportoweFakty" w walce o posadę selekcjonera reprezentacji Polski pozostało czterech kandydatów. Jednym z nich jest na pewno Nikola Grbić, a kolejnym Lorenzo Bernardi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że o nowym szkoleniowcu reprezentacji Polski dowiemy się w piątek 17 grudnia.
Czytaj też:
Nowe informacje ws. pobicia piłkarzy Legii Warszawa. Głos zabrał kierownik drużyny