Utytułowany siatkarz atakuje klub PlusLigi. „Mam dość Polski”

Utytułowany siatkarz atakuje klub PlusLigi. „Mam dość Polski”

Mohammed Al Hachdadi
Mohammed Al Hachdadi Źródło: Newspix.pl / Rafał Rusek/ PressFocus
Mohammed Al Hachdadi rozegrał sezon w barwach Jastrzębskiego Węgla, zdobywając z polskim klubem mistrzostwo kraju. Marokańczyk udzielił ostatnio wywiadu, w którym skomentował swoją przygodę z PlusLigą, krytykując przy okazji zespół z Jastrzębia-Zdroju.

Mohammed Al Hachdadi w ciągu ostatnich 10 lat aż 10-krotnie zmieniał klub. Marokańczyk, który na swoim koncie ma medale zdobywane w rozgrywkach ligowych w Katarze, Finlandii czy Brazylii, w 2020 roku dołączył do Jastrzębskiego Węgla. Z polskim zespołem sięgnął po triumf w PlusLidze, a po zakończeniu sezonu przeszedł do Biełogorje Biełgorodu. Teraz w rozmowie z portalem sport.business-gazeta.ru odniósł się do swojej krótkiej przygody z klubem z Jastrzębia-Zdroju.

Al Hachdadi o grze w Jastrzębskim Węglu

Jak stwierdził 30-latek, krótko po dołączeniu do nowego zespołu pozbył się nadwagi i odbudował formę. W pierwszych pięciu spotkaniach był wybierany najlepszym zawodnikiem meczu, co jego zdaniem nie spodobało się pozostałym zawodnikom Jastrzębskiego-Węgla. – Wydawało mi się, że zespół zareagował na to z zazdrością. Jakby przyszedł jakiś facet z Maroka i cała uwaga skupiła się na nim. Jesteśmy Polakami, jak może być lepszy? To nie jest właściwe! Nie lubili mnie. W zespole było dwóch cudzoziemców – ja i Francuz Yacine Louati trzymaliśmy się z dala od reszty zespołu – podkreślił Al Hachdadi.

Zawodnik grający na pozycji atakującego stwierdził, że on i Louati nie byli zapraszani na obiady przez innych członków drużyny. – Nikt nie zapraszał nas do gry w karty. To było tak, jakbyśmy nie istnieli dla reszty. Na przykład rano przywitałem kogoś podając mu rękę, a za chwilę ten ktoś odwrócił twarz i skrzywił się. Co zrobiłem ci złego? Wykonuję swoją pracę, pomagam zespołowi i nienawidzisz mnie za to? – dodawał.

Al Hachdadi kontynuując wątek swojej gry w Jastrzębskim Węglu przywołał sytuację z udziałem Lukasa Kampy. Reprezentant Niemiec po jednym z meczów miał podejść do Marokańczyka i powiedzieć, że chociaż klub obiecał mu przedłużenie kontraktu, to ten „po cichu” zakontraktował Benjamina Toniuttiego Umowa miała zawierać zapis mówiący, że oprócz Toniuttiego do drużyny dołączy Stephen Boyer. Tym samym Marokańczyk miał stracić miejsce w zespole na rzecz Francuza. – To tak, jakbym został dźgnięty w plecy. Powiedziałem sobie: „Ponieważ zespół nie dba o ciebie, pomyśl o sobie”. Skupiłem się na Ramadanie, robiłem to, co mówi mi moja religia. Mam dość Polski. To był najgorszy rok w karierze pod względem tego, co działo się w zespole – przyznał.

Prezes Jastrzębskiego Węgla odpowiada

Co na to prezes Jastrzębskiego Węgla? – Jeżeli chodzi o wywiad i podniesione w nim kwestie, dla mnie jest to duże zaskoczenie. W ubiegłym sezonie, jak i teraz, atmosfera była i jest rewelacyjna – stwierdził Adam Gorol w rozmowie ze sport.tvp.pl. Jak dodał, zarówno Al Hachdadi, jak i inni zawodnicy, w ubiegłym sezonie nie zgłaszali żadnych problemów dotyczących relacji między siatkarzami.

Czytaj też:
To oni walczą o posadę trenera polskich siatkarzy. Ujawniono nazwiska czterech kandydatów

Źródło: sport.business-gazeta.ru, sport.tvp.pl