Reprezentacja Polski należy do grona najlepiej punktujących drużyn tegorocznej edycji Ligi Narodów. Biało-Czerwoni wygrali siedem z dziewięciu spotkań, przegrywając po drodze z Włochami i Iranem. Na przeciwległym biegunie znajdują się Chińczycy, którzy zaledwie dwukrotnie schodzili z parkietu zwycięscy.
Liga Narodów. Bartosz Bednorz o rywalach
Zawodnicy z Państwa Środka najpierw sensacyjnie ograli Brazylijczyków, a następnie w kontrowersyjnych okolicznościach zainkasowali trzy punkty za mecz z Niemcami. Zainkasowali bez walki, bo reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów, po tym jak FIVB nie zgodziła się na wykonanie ponownych testów na obecność koronawirusa u rywali, nie wyszła na parkiet.
Jak się okazuje, chociaż reprezentanci Chin rozegrali już kilka spotkań w tegorocznej edycji Ligi Narodów, to nie są zawodnikami znanymi naszym kadrowiczom. – Jeśli chodzi o rywala – nie znam nikogo. Wszyscy wyglądają identycznie. Myślę, że dopiero po odprawie wideo będziemy mogli ich rozróżnić – przyznał Bartosz Bednorz w rozmowie z tvpsport.pl.
Nikola Grbić o Chińczykach
Problemy z rozróżnieniem rywali miał także Karol Kłos. Większą wiedzą na temat Chińczyków dysponuje za to Nikola Grbić, który przyznał, że reprezentacja Chin ma w swoich szeregach „kilku ciekawych zawodników, których stać na niespodzianki” takie, jak pokonanie Brazylii.
Drużyna ta nie zakwalifikuje się do finałów w Bolonii. Wystąpi jednak przed pełnymi trybunami Ergo Areny, przeciwko ekipie, która jest faworytem spotkania. To zawsze motywacja, by zagrać najlepiej, jak się da – zaznaczył Grbić.
Czytaj też:
Jan Firlej szczerze o atmosferze w kadrze Polski po porażce z Iranem. „To był zimny prysznic”