Liga Narodów wkracza w decydującą fazę. Już w nadchodzący weekend rozstrzygnie się to, kto zdobędzie medale, a kto zajmie najgorsze, czwarte miejsce. W jednym z półfinałów zagrają również reprezentanci Polski, którzy zmierzą się z drużyną Stanów Zjednoczonych. Paweł Zatorski w rozmowie z Pauliną Chylewską z Polsatu Sport nie miał wątpliwości co do tego, czego powinniśmy się spodziewać pod nadchodzącym meczu.
Paweł Zatorski tłumaczy, czego spodziewać się w meczu Polska – USA
– Myślę, że to będzie podobnie spotkanie do tego, które rozegraliśmy w Bułgarii – stwierdził libero. Gdyby rzeczywiście miał rację, oznaczałoby to, że kibiców Biało-Czerwonych czeka sporo emocji. Mimo że zespół Nikoli Grbicia wygrał wówczas 3:1, na pewno nie można powiedzieć, że było to zwycięstwo odniesione w łatwy sposób.
– Było wtedy bardzo „ciasno” w punktach, przegrywaliśmy kilkoma „oczkami” w poszczególnych setach, ale jakimś sposobem odwracaliśmy losu niektórych partii i całego meczu – przypomniał Zatorski. Dodał, że największymi przeciwnikami Polaków będą… Sami Polacy. Tak samo jak u Amerykanów. – Myślę, że powinniśmy spodziewać się jeszcze trudniejszego spotkania i szala zwycięstwa ostatecznie przechyli się na korzyść tego, kto lepiej wytrzyma trudności, z którymi się będzie borykał. Nie bez powodu siatkówka nagrywana jest grą błędów – wyjaśnił.
Liga Narodów. Paweł Zatorski wskazał najlepszego z siatkarzy USA
Ponadto Zatorski wskazał jednego zawodnika, na którego Biało-Czerwoni powinni szczególnie uważać. Dlaczego? – Po dołączeniu do drużyny Micaha Christensona ta ich gra będzie jeszcze bardziej ewoluowała i okaże się jeszcze trudniejsza do rozczytania – zakończył.