Tak Stefano Lavarini zaskoczył polskie siatkarki. Jedna z nich wyznała, czym Włoch zaimponował

Tak Stefano Lavarini zaskoczył polskie siatkarki. Jedna z nich wyznała, czym Włoch zaimponował

Stefano Lavarini, selekcjoner reprezentacji Polski
Stefano Lavarini, selekcjoner reprezentacji PolskiŹródło:Shutterstock / Ettore Griffoni
Alicja Grabka udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o tym, jak współpracuje się ze Stefano Lavarinim. Polska siatkarka oceniła włoskiego szkoleniowca i wyznała, czym ją bardzo pozytywnie zaskoczył.

Ostatnie miesiące w wykonaniu reprezentacji Polski w siatkówce kobiet nie były udane. Biało-Czerwone pożegnały się bowiem z Ligą Narodów bardzo szybko, nie udało im się awansować do fazy play-off. Mimo tego większość naszych zawodniczek bardzo pozytywnie wypowiadała się o współpracy ze Stefano Lavarinim, jego metodach oraz podejściu do podopiecznych. W tym gronie jest również Alicja Grabka, która o wielu tych kwestiach opowiedziała w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl.

Alicja Grabka o współpracy ze Stefano Lavarinim: Było z grubej rury

Zawodniczka Energa MKS-u Kalisz stwierdziła, że Włoch zaskoczył ją na początku, bo już na pierwszym treningu nasze siatkarki musiały rywalizować w „szóstkach”, a także sporo czasu spędzały na siłowni. – Od razu było z grubej rury – wyznała rozgrywająca.

Opowiedziała również, że w trakcie pierwszego zgrupowania oraz Ligi Narodów rytm treningowy wyznaczały mecze oraz liczne podróże, więc było mało czasu na szlifowanie konkretnych elementów. Z perspektywy trenera zarządzanie drużyną okazało się trudniejsze również ze względu na brak nominalnej atakującej w zespole – Malwina Smarzek nie przyjechała na kadrę, a Magdalena Stysiak leczyła kontuzję.

Stefano Lavarini zaimponował Alicji Grabce

Co jednak najbardziej zaimponowało Grabce, to podejście Lavariniego do siatkarek pod kątem mentalnym. Zwróciła uwagę szczególnie na to, co Włoch zrobił po meczu z Chinkami, przegranym przez Polki w kompromitujący sposób. – Byłyśmy w rozsypce, nie wyglądało to dobrze […] Trener mnie wtedy zaskoczył. Zapytał, jak nam może pomóc. Widział nasze zmęczenie, więc dał nam dzień wolnego na reset. To było dojrzałe podejście – opowiedziała zawodniczka Energa MKS-u Kalisz.

– Wcześniej przegrane mecze się rozpamiętywało, rozmawiało w tonie pretensji. U Stefano poczułam, że to poziom światowy i nie chodzi o to, by codziennie płakać nad wynikiem. Trzeba pracować dalej i zaakceptować miejsce, w którym się jest – zakończyła.

Czytaj też:
Nieoczekiwany transfer z PlusLigi. Przyjmujący niedawno przedłużał kontrakt

Źródło: sport.tvp.pl