Na początku mistrzostw świata siatkarzy Aleksander Śliwka był bardzo krytykowany za swoją postawę na boisku. Zdaniem wielu kibiców i ekspertów jego występy były niezadowalające i domagali się wprowadzenia Tomasza Fornala do wyjściowej szóstki.
Kiedy emocje po przegranym z Włochami finale mistrzostw świata opadły, przedstawiciele PlusLigi pod koniec września zapytali przyjmującego, jak ta presja otoczenia wpłynęła na relacje z Tomaszem Fornalem.
Aleksander Śliwka: Ta sprawa była tylko w mediach i w internecie
Siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle od razu wyjaśnił, że ta sprawa „Śliwka-Fornal” była tylko w mediach i w internecie. – Tomek wykonał naprawdę niesamowitą robotę na tym mundialu. Był rzucany na bosko w najtrudniejszych momentach, zastępował mnie czy Kamila w wielu trudnych chwilach i zawsze robił to świetnie. Nie raz ratował naszą drużynę. Szanuję w nim pokorę, którą nam wszystkim zaprezentował – dodał.
Zapewne nie było to dla niego łatwe zaakceptować rolę zmiennika. Nie mam wątpliwości, że każdy z naszej czternastki chciał grać w pierwszej szóstce, on także. Palił się do gry. A jednak dostał rolę dżokera i wywiązał się z niej na medal – podkreślił.
„To, co działo się między mną a Tomaszem Fornalem, zostało w zespole”
Przyjmujący reprezentacji Polski powiedział, że to, co działo się między nim a Tomaszem Fornalem, zostało w zespole. – Kibice nie mogą być z nami cały czas, widzieć i wiedzieć wszystkiego. Całe te dyskusje, polemiki, kontrowersje są budowane bez pełnego obrazu tego, co się w naszej grupie działo. Widać było tylko wierzchołek góry lodowej – podkreślił.
Zamykając temat mój i Tomka chcę podkreślić, że to jest znakomity zawodnik, który może się jeszcze bardziej rozwinąć. Z pewnością da tej reprezentacji mnóstwo dobrego, mam nadzieję, że razem z nim i innymi świetnymi graczami na naszej pozycji, będziemy wspólnie dobrze dbali o to nasze, polskie przyjęcie – uciął temat Śliwka.
Aleksander Śliwka: Gdy zobaczyłem jego zachowanie, wzruszyłem się
Reprezentant Polski został zapytany również o sytuację z meczu ze Stanami Zjednoczonymi, kiedy to Bartosz Kurek wyściskał go i wskazał kibicom na jego nazwisko. – Cieszyłem się, zapanowała euforia, nie zwróciłem uwagi na gest Bartka. Zobaczyłem go dopiero później na zdjęciach, na filmiku po meczu. To spotkanie było dla mnie przełomowe, spadł mi wielki kamień z serca – odpowiedział, dodając, że w tym meczu chciał udowodnić wszystkim, że potrafi grać w siatkówkę na wysokim poziomie.
Bartek tym gestem chciał chyba docenić moją pracę, którą wkładałem w to wszystko. Gdy zobaczyłem jego zachowanie, nie będę ukrywał, wzruszyłem się. Chcę tutaj dodać, że Bartek Kurek był naszym kapitanem, liderem na boisku i poza nim. Tak naprawdę zrobił zdecydowanie więcej, niż mogliśmy oczekiwać. Był dla wielu z nas wzorem profesjonalizmu, zarówno siatkarskim, jak i pozaboiskowym. Bratek pod każdym względem był naszą opoką – zakończył.
Czytaj też:
Wymowne słowa Kamila Semeniuka. Siatkarz skomentował zamieszanie w polskiej reprezentacji