Krótko po objęciu przez Thomasa Thurnbichlera posady trenera polskich skoczków, w „Tiroler Tageszeitung” pojawiła się rozmowa z nowym szkoleniowcem. Były zawodnik przyznał podczas wywiadu, że początkowo negocjacje dotyczące jego przejścia z austriackiej do polskiej kadry nie były łatwe.
Sprawy w Polsce nie rozwijały się w sposób, jaki sobie wyobrażałem. Sytuacja jednak się zmieniła, poczułem ogromne wsparcie prezesa PZN. Rozstajemy się w dobrych stosunkach. Życzę Austriakom wszystkiego najlepszego. Polska to dla mnie duży krok, chcę wykorzystać tę szansę – zadeklarował.
Skoki narciarskie. Andreas Widhoelzl nie krył zaskoczenia
Jak się okazuje, odejście Thurnbichlera zaskoczyło Andreasa Widhoelzla, z którym 32-latek pracował w austriackiej kadrze. – Rozmawialiśmy w Planicy i wszyscy myśleli, że Thomas zostanie w Austrii. On sam mówił, że zostanie. A kilka dni później zdecydował się podjąć pracę w Polsce. Ale takie jest życie i taki jest biznes – przyznał utytułowany skoczek w rozmowie z tvpsport.pl.
Wprawdzie Widhoelzl początkowo był zaskoczony odejściem swojego asystenta, ale szybko udało mu się rozwiązać problem związany z wakatem na tym stanowisku. Były skoczek nie chciał jednak zdradzić, kto zastąpi Thurnbichlera i u jego boku będzie trenował Stefana Krafta i spółkę. – Na razie trzymamy to wewnątrz Austriackiego Związku Narciarskiego, bo nie wszystko zostało w stu procentach uzgodnione – przyznał były skoczek, który w trakcie bogatej kariery zawodniczej sięgał m.in. po złoto olimpijskie w drużynie i indywidualne medale mistrzostw świata w lotach.
Skoki narciarskie. Trudne zadanie przed Thurnbichlerem
Trener Austriaków nie ma jednak złudzeń: jego byłego asystenta czeka trudne zadanie. On sam przed objęciem posady głównego szkoleniowca zbierał doświadczenie jako asystent i trener kadry startującej w Pucharze Kontynentalnym. Thurnbichler z kolei nie może pochwalić się tak długim stażem pracy jako trener. – Czeka go spore wyzwanie. Inny kraj, inny język, inny system – zauważył.
Widhoelzl podkreślił przy tym, że jego zdaniem Thurnbichler poradzi sobie w roli szkoleniowca Biało-Czerwonych. – To dla niego wielka szansa. Oferty prowadzenia kadry narodowej nie pojawiają się co chwilę, więc skorzystał i postanowił zrobić krok naprzód – stwierdził.
Czytaj też:
Wielka postać skoków oceniła polskiego trenera. Wskazała, jakie czekają go wyzwania