Mecz Polska - Rumunia [RELACJA NA ŻYWO]

Dodano:
Robert Lewandowski w trakcie meczu z Rumunią Źródło: Newspix.pl / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT
Polska wygrała z Rumunią 3:1 w kolejnym meczu eliminacji mistrzostw świata. Trzy bramki dla Biało-Czerwonych zdobył Robert Lewandowski. Honorowe trafienie dla gości zapisał na swoim koncie Bogdan Stancu.

Sytuacja Polaków w grupie jest bardzo komfortowa. Mają sześć punktów przewagi nad drugą w tabeli Czarnogórą i trzecią Danią. Rumunia jest na czwartym miejscu i jak przyznał trener sobotnich rywali Biało-Czerwonych, „tabela grupy mówi więcej niż tysiąc słów”. Christoph Daum zdaje sobie sprawę, że jego podopieczni zmierzą się z bardzo dobrą drużyną, która jest o krok od historycznego sukcesu. – Jeśli wygramy, wyjedziemy na autostradę, na której będziemy mogli się rozpędzić i już nikt nas nie zatrzyma – powiedział kilka dni temu kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski.

Nowy minister obrony

Od marcowego starcia z Czarnogórą wiadomo, że z Rumunią nie będzie mógł zagrać filar polskiej obrony Kamil Glik. To efekt żółtej kartki, którą dostał w Podgoricy. Pierwszą gracz AS Monaco otrzymał w meczu z Kazachstanem, więc jego występ z Rumunią jest wykluczony. Brak Glika to duży cios dla drużyny, bo nie sposób ocenić jego wkład w defensywę. Swoją dobrą grą 29-latek już dawno zapracował na miano „ministra obrony”, jednak w sobotnim spotkaniu defensywą pokieruje Michał Pazdan, a miejsce Glika ma zająć Thiago Cionek. To wymuszona zmiana, ale trener Adam Nawałka trzyma w niepewności także innych zawodników. Spekuluje się, że miejsce w bramce Łukasza Fabiańskiego może zająć Wojciech Szczęsny. Selekcjoner na konferencji nie puścił jednak pary z ust. – Jeśli wcześniej podawałem nazwisko bramkarza przed spotkaniem, to było w przypadku meczów towarzyskich – uciął Nawałka. Dodał, że decyzję dotyczącą wyjściowej jedenastki podejmie po ostatnim treningu. W pierwszej jedenastce raczej zabraknie miejsca dla Grzegorza Krychowiaka, który nie gra w swoim klubie Paris Saint-Germain. Szkoleniowiec Biało-Czerwonych, mimo to chwalił 27-letniego pomocnika. – Jest w pełnej dyspozycji, jak i w dobrej formie piłkarskiej – oznajmił.

Problemy rywali

Sporo zmartwień przed rywalizacją na PGE Narodowym ma trener Daum. W jego ekipie zabraknie Dragosa Grigore, Cosmina Motiego i Denisa Alibeca. – Mamy 26 piłkarzy. To wystarczająco, by uzupełnić luki – podkreślał. Wiadomo jednak, że w ekipie rywali Polaków panuje gęsta atmosfera. Spekuluje się, że selekcjoner może wkrótce pożegnać się z zespołem, ale Niemiec nie komentuje tych plotek i skupia się na sobotnim starciu. Jak mogą zagrać Rumuni? Na pewno nie rzucą się na Polaków od pierwszej minuty, bo znają siłę zespołu Nawałki. Biorąc pod uwagę osłabienia, nie zaryzykują też bardziej otwartej gry. Pomocnik polskiej drużyny Kamil Grosicki uważa, że to będzie zupełnie inny mecz niż ten w Bukareszcie, który Biało-Czerwoni wygrali 3:0. – Wtedy to my pokazaliśmy swoją siłę. Rywale będą chcieli zrobić wszystko, żeby ten wynik poprawić. Jesteśmy skoncentrowani i dobrze przygotowani mentalnie, bo wiemy, jak dużo kosztowały nas ostatnie mecze wyjazdowe – ocenił.

Co z dachem? 

Ten temat wraca jak bumerang przy okazji spotkań rozgrywanych na Stadionie Narodowym. Piątkowy trening Biało-Czerwonych odbył się przy zamkniętym dachu, mimo że było gorąco i nie spodziewano się deszczu. Postanowiono jednak zasunąć dach, ze względu na prognozę pogody na sobotę. Zapowiadano, że nad Warszawą może przejść burza. Nikt nie chciałby powtórki z pamiętnego meczu Polska - Anglia, więc organizatorzy dmuchają na zimne. Ostateczna decyzja, czy mecz odbędzie się przy zasuniętym dachu zapadnie w sobotę.

Szał na kadrę

Zdobycie biletów na starcie z Rumunią graniczyło z cudem. Sprzedaż ruszyła w nocy z 9 na 10 maja, a pierwszeństwo zakupu wejściówki mieli posiadacze kart kibica, których PZPN do tej pory wydał 80 tys. PGE Narodowy może pomieścić 58 500 widzów, więc wiele osób po prostu odbiło się od ściany. Co ciekawe, po raz pierwszy w historii zdarzyło się, że pełną pulę biletów wykupili posiadacze kart kibica. W sumie o bilet na sobotni mecz starało się blisko pół miliona osób.

Mecz Polska - Rumunia w sobotę o godz. 20:45. Wprost.pl przeprowadzi relację NA ŻYWO z tego spotkania.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...