Polak musiał wycofać się z Rajdu Dakar. Trafił do szpitala
Rafał Sonik początkowo utrzymywał trzecią pozycję. Potem przesunął się na 5. miejsce, ale miał wciąż niewielką stratę do zwycięzcy etapu, argentyńskiego debiutanta, Nicolasa Cavigliasso. Polak przyznał, że czuł się bardzo dobrze i jechał spokojnie mimo sporych problemów ze skrzynią biegów w quadzie. W końcu Sonik znalazł się na terenie, gdzie piasek był mocno rozjeżdżony.
– Wspinając się na garb wydmy zredukowałem bieg, ale po drugiej stronie zobaczyłem około dwumetrową dziurę. Dodałem gazu żeby ją ominąć i wtedy znów wypadł mi bieg. Quad spadł – relacjonował zawodnik. – Nie wypadłem, nie przerolowałem, ale cała siła uderzenia skupiła się w lewym kolanie – dodał.
Jak podkreśla RMF24.pl, ostatnie 30 km odcinka specjalnego Sonik pokonywał znacznie wolniej, bowiem walczył z bólem. W mieście Arequipa Polak udał się na badania, które wykazały złamanie głowy kości strzałkowej i piszczelowej. Konieczne było przetransportowanie Sonika samolotem medycznym do szpitala w Limie. Tym samym zawodnik musiał wycofać się z Rajdu Dakar.