Igor Sikorski pierwszym polskim medalistą na paraolimpiadzie w Pjongczangu
Igor Sikorski zdobył brązowy medal igrzysk paraolimpijskich w Pjongczangu w alpejskim slalomie gigancie w grupie osób startujących na siedząco. To pierwszy polski krążek na tej imprezie i pierwszy paraolimpijski medal dla Polski od 2010 roku (igrzyska w Vancouver). Jak narciarz opisuje swój powrót do sportowej aktywności?
– Na wózku wylądowałem 10 lat temu po nieszczęśliwym upadku z wysokości 6 metrów na plecy. Doznałem złamania kręgosłupa z urazem rdzenia. Po okresie rekonwalescencji wróciłem do sportów zimowych, które uprawiałem też przed wypadkiem. Po kilku dniach szkolenia opanowałem podstawy jazdy na monoski – opowiadał.
– To było niesamowite uczucie, zostawić wózek, wrócić na stok i jeździć z ludźmi. Poczułem wtedy taką wolność, że wózek już nie jest ograniczeniem i że mogę robić właściwie takie same rzeczy, jak wcześniej, tylko w innej pozycji – powiedział Igor Sikorski, który startuje w narciarskie alpejskim w grupie osób jeżdżących na siedząco.
Sikorski: Trenujemy tak samo, trasy są te same
Olimpijczycy wrócili do krajów, ale to nie koniec zmagań w Pjongczangu. Od 9 do 18 marca trwają igrzyska paraolimpijskie. Polskę reprezentuje reprezentowało 8 zawodników. Polski narciarz alpejski Igor Sikorski na kandydata do medalu typowany był już przed zawodami. Opowiadał wówczas o swoich przygotowaniach do igrzysk.
– Sezon zaczynamy w maju, tak samo jak pełnosprawni zawodnicy. Trenujemy w podobnych miejscach, właściwie na tych samych trasach. Ustawienie bramek na trasie jest takie samo, jak w przypadku zawodników pełnosprawnych, więc jeździmy z podobnymi prędkościami. Ostatnimi czasy osiągam w Pucharze Świata dobre rezultaty, więc na pewno nie jadę tam po to, żeby tylko uczestniczyć, ale żeby powalczyć o te najwyższe miejsca – mówił przed podróżą do Korei Południowej Igor Sikorski.