Wielkie emocje w meczu Kostaryka - Serbia! Prawie doszło do bójki
To może nie było piękne piłkarskie widowisko, ale szczególnie w końcówce dostarczyło sporo emocji. Pierwszą groźną sytuację w tym spotkaniu stworzyła Kostaryka w 12. minucie, po krótko rozegranym rzucie rożnym. Giancarlo Gonzalez z dobrej pozycji posłał piłkę nad poprzeczką. Z czasem na boisku zarysowała się przewaga Serbów, którzy zaczęli podchodzić wyżej. Ich rywale schowali się na własnej połowie boiska. Serbia nie miała jednak pomysłu, jak rozmontować obronę przeciwnika. W końcówce pierwszej części gry Sergej Milinković-Savić uderzył przewrotką po dobrej wrzutce, ale refleksem wykazał się Keylor Navas.
Chwilę po zmianie stron stuprocentową okazję zmarnował Milinković-Savić, który po podaniu Mitrovicia stanął oko w oko z bramkarzem. Niestety, uderzył w sam środek, co nie mogło zaskoczyć golkipera Realu Madryt. Pierwszą bramkę w spotkaniu rozgrywanym w Samarze oglądaliśmy w 56. minucie. Trzeba było długo czekać, ale można śmiało powiedzieć, że na takie trafienie było warto. Aleksandar Kolarov posłał piłkę w samo okienko po uderzeniu z rzutu wolnego.
Nerwy w końcówce
Po objęciu prowadzenia Serbowie mieli okazje do podwyższenia wyniku, ale nie potrafili ich wykorzystać. Filip Kostić w 74. minucie miał już przed sobą pustą bramkę po podaniu jednego z kolegów, ale zabrakło mu dokładności w kluczowym momencie. Próbą nerwów dla piłkarzy obu reprezentacji okazała się końcówka meczu. Sędzia doliczył 5 minut, ale spotkanie tak naprawdę przedłużyło się do 8 minut. Wszystko przez zachowanie Maticia, który wdał się w przepychanki przy linii bocznej. Do niego dołączyli inni zawodnicy i zrobiło się zamieszanie. Jeszcze w ostatnich sekundach Christian Bolanos znalazł się w niezłej sytuacji do strzału, ale i tak był na spalonym. Kopnął piłkę nad poprzeczką, a arbiter zakończył mecz przy stanie 1:0 dla Serbów.