Gwiazdor Chelsea spóźnił się na pociąg. To był początek jego niecodziennej przygody
N'Golo Kante jest uważany za jednego z najlepszych pomocników na świecie. Jego kariera rozwija się nieustannie, ale przy tym 27-latek udowadnia, że popularność wcale go nie zmieniła. Po ostatnim meczu Chelsea Londyn z Cardiff City Kante planował dostać się pociągiem do Paryża. Miał jednak pecha, ponieważ spóźnił się i musiał czekać wiele godzin na kolejną możliwość przejazdu do Francji. 27-latek nie chciał tracić czasu, więc udał się do meczetu na modlitwę, gdzie przypadkowo spotkał grupę kibiców „The Blues”.
Fani londyńskiego zespołu wykorzystali okazję i zaproponowali piłkarzowi kolację. Z pewnością byli zaskoczeni, kiedy N'Golo Kante przyjął ich propozycję. Kibice szybko pochwalili się wyjątkowym gościem w mediach społecznościowych. Robili sobie zdjęcia z piłkarzem i zdradzili, że grali z nim w FIFĘ, jedli ryż z curry oraz oglądali program „Match of the Day”. „Prawdziwa definicja bycia pokornym, co za człowiek” – napisał jeden z fanów.
Zobaczcie sami, jak Kante odnalazł się wśród kibiców.
Jak podaje skysports.com, Kante przed północą pożegnał się z kibicami i zrezygnował z podróży do Paryża. Taksówką udał się do swojego domu.