Kolejna gala Gromdy. „Brodacz” zwycięzcą turnieju walki na gołe pięści
Na specjalnej edycji Gromda Beach poza jednym debiutantem pojawili się zawodnicy znani z poprzednich gal.
W pierwszym ćwierćfinale Kamil „Kocur” Kot i Krzysztof „Żołnierz” Ryta nie forsowali tempa na początku pojedynku. Inicjatywa była po stronie „Kocura”, który starał się zapędzić rywala pod liny. „Żołnierz” kilka razy odpowiadał. Walka rozkręciła się dopiero w czwartej rundzie, kiedy zawodnicy byli bardziej agresywni i częściej decydowali się na wymiany ciosów.
Pojedynek rozstrzygnął się dopiero w ostatniej rundzie, w której nie było limitu czasu. Ryta zachował więcej sił i przejął inicjatywę. Kiedy wydawało się, że jego zwycięstwo jest kwestią czasu, został posłany na deski. Ostatecznie Kot nie wytrzymał jednak kondycyjnie pojedynku i po trzecim w tym rundzie nokdaunie nie został dopuszczony przez sędziego do dalszej walki na gołe pięści.
Gromda Beach. Walki na gołe pięści. „Bubu” przegrał z kontuzją
W starciu Łukasza „Brodacza” Załuski i Piotra „Bubu” Ćwika górą był ten pierwszy. „Brodacz” zaczął agresywnie i kilka razy mocnie uderzył rywala. Po kilku ciosach „Bubu” doznał kontuzji i złapał się za nogę. Zdołał dotrwać do końca rundy, ale nie mógł już kontynuować pojedynku.
W trzecim ćwierćfinale Nikodem „Nikoś” Chilewski już po 30 sekundach zanotował nokdaun w starciu z Damianem „Grabarzem” Zapartem. Po kolejnej minucie debiutujący na Gromdzie „Nikoś” posłał rywalowi lewy podbródkowy i przeciwnik już nie wstał z desek.
Gromda. Pancerna szczęka „Lodówy” dała zwycięstwo
Nietypowy przebieg miało starcie Norberta „Lodówy” Rozenbajgiera i Konrada „Ruskiego” Podemiaka. „Ruski” raz za razem posyłał rywala na deski, ale „Lodówa” za każdym razem wstawał. Podemiak zaczął słabnąć w czwartej rundzie, a jego ciosy chybiały celu. W ostatniej rundzie rywal kolejny raz był liczony.
Po czterech minutach piątej rundy zawodnicy byli już jednak wyczerpani. W końcu „Lodówa” uderzył prawym rywala i „Ruski” padł po raz pierwszy. Mimo tego, że wstał, sędzia uznał, że Podemiak nie był w stanie kontynuować walki i to Rozenbajgier przeszedł do następnej rundy.
Następnie doszło do superwalki. Pierwsze dwie rundy Piotr „Hary” Piaskowski i Mateusz „Niedźwiedź” Kopeć rozpoczęli spokojnie. W trzeciej rundzie „Niedźwiedź” zaczął się rozkręcać i w czwartej nie dał szans swojemu rywalowi. „Hary” przeżywał ciężkie chwile i po kolejnym nokdaunie nie wstał, nie mając ochoty walczyć.
„Żołnierz” kontuzjowany. „Stolara” wchodzi do gry
„Żołnierz” nie wyszedł do walki półfinałowej z „Nikosiem”, bo po swoim starciu miał wyraźnie opuchnięte oko. Zastąpił go Dawid „Stolara” Stolarski. Chilewski od początku walki dominował nad rywalem. Stolarski przetrwał drugą rundę oparty na linach. „Stolara” w czwartej rundzie zaczął dochodzić do głosu. W piątej rundzie obaj zawodnicy byli wyczerpani i nawzajem posyłali się na deski. Ostatecznie po 6 minutach i 40 sekundach górą był Stolarski.
Drugi półfinał się nie odbył, bo „Lodówa” nie był w stanie wyjść do walki. Do kolejnej rundy awansował „Brodacz”.
W drugim superfightcie Damian „Góral” Goralski od początku żwawo ruszył na Dariusza „Kojota” Rzepińskiego. W trzeciej rundzie „Góral” zaczął przyjmować coraz więcej ciosów, ale i tak wyprowadzał groźne uderzenia. W czwartej rundzie sędzia przerwał pojedynek po tym, jak „Kojot” padł na deski.
Gromda Beach. „Brodacz” pokonał „Stolarę”
Finał Gromdy rozpoczął się w spokojnym tempie. Stolarski chciał skopiować taktykę z poprzedniej walki. Załuski co chwilę posyłał rywala na deski, wykorzystując m.in. ciosy na korpus. W trzeciej rundzie sędzia nie pozwolił wstać „Stolarze” i to „Brodacz” zwyciężył w Gromdzie Beach.