Grali jak zwykle, strzelali jak nigdy. Biało-Czerwoni wygrywają z Albanią

Dodano:
Robert Lewandowski Źródło: Newspix.pl / FOTOPYK
Polska wygrywa z Albanią w czwartym meczu eliminacji do mistrzostw świata. Wspaniale zaprezentował się Robert Lewandowskie. Cztery bramki Polaków nie odzwierciedlają jednak jakości ich gry.

Pierwsza połowa spotkania eliminacyjnego do mistrzostw świata skończyła się lepiej, niż można było wnioskować po obrazie gry. Polacy byli zdominowani w środkowej strefie boiska i nie byli w stanie oddawać dużej liczby strzałów na bramkę przeciwnika. Mimo wszystko to nasi reprezentanci zdołali strzelić pierwszą bramkę. Jej autorem był Robert Lewandowski, który z bliskiej odległości po podaniu głową kolegi z drużyny skierował piłkę do siatki. Cała sytuacja miała miejsce w 12. minucie.

W 25. minucie zdrzemnęli się obrońcy Biało-Czerwonych i do wyrównania strzałem z ostrego kąta doprowadził Sokol Cikalleshi. Przez całą pierwszą połowę grę prowadzili goście i bardziej zapowiadało się na prowadzenie Albanii, ale to Polacy dzięki strzałowi głową Adama Buksy zdobyli bramkę numer dwa.

Kolejne dwie bramki Polaków

Można powiedzieć, że w pierwszej połowie Polacy grali jak zwykle (czyli nie zachwycali), ale strzelali jak nigdy. Jedyne dwa celne strzały oddane w pierwszej połowie zakończyły się dwiema bramkami. Nie inaczej było w partii drugiej. Przez długi czas grę prowadziła Albania, ale to Biało-Czerwoni trafiali do siatki. W 54. minucie po wybitnej akcji indywidualnej Roberta Lewandowskiego i wyłożeniu piłki Krychowiakowi „na tacy” nasi piłkarze mogli cieszyć się już prowadzeniem 3:1. W końcówce spotkania przeciwników dobił duet Świderski/Linetty. Pierwszy z nich wywalczył pozycję i podał do wbiegającego kolegi, który umieścił piłkę pod poprzeczką.

Mimo świetnego wyniku nie był to najlepszy mecz Biało-Czerwonych. Polacy nie radzili sobie w środku pola i mieli problemy z płynnymi akcjami ofensywnymi. Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby Lewandowski grał w drużynie Albanii, to właśnie goście schodziliby dzisiaj z boiska z trzema punktami. Wartą odnotowania rzeczą jest fakt, że przeciwnicy podopiecznych Sousy wykreowali sobie aż 12 sytuacji bramkowych, natomiast Polacy tylko sześć. Praktycznie każdy strzał Biało-Czerwonych kończył się golem.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...