Wielkie kontrowersje w meczu Lazio z Interem. Doszło do przepychanek

Dodano:
Felipe Anderson Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Lazio ograło Inter w hicie Serie A, a po spotkaniu więcej niż o samym wyniku będzie mówiło się o sytuacji z końcówki meczu. Przy stanie 1:1 Felipe Anderson wykończył akcję swojej drużyny, chociaż jeden z graczy drużyny przeciwnej leżał w tym czasie na murawie.

Mecz Lazio z Interem Mediolan wzbudzał we Włoszech wielkie emocje i nic dziwnego. Na Stadio Olimpico zmierzyły się drużyny z czołówki stawki, a do Rzymu wrócił Simone Inzaghi, który przez pięć lat prowadził właśnie Lazio. Już na początku spotkania szkoleniowiec miał powody do zadowolenia. W 11. minucie sędzia podyktował rzut karny za faul na Nicolo Barelli, a jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Ivan Perisić.

Przepychanki po bramce Andersona

Po przerwie arbiter po raz kolejny wskazał na jedenasty metr, tym razem w polu karnym Interu. Piłkę ręką zagrał Alessandro Bastoni, a rzut karny pewnie egzekwował Ciro Immobile. W 81. minucie gospodarze objęli prowadzenie na 2:1, a na listę strzelców w mocno kontrowersyjnych okolicznościach wpisał się Felipe Anderson. Podczas akcji Interu faulowany był Dimarco, a sędzia zdecydował się na wykorzystanie przywileju korzyści. Goście po chwili stracili piłkę, którą przejęli rywale i ruszyli z szybką kontrą. To właśnie ten atak wykończył Brazylijczyk, dobijając strzał Immobile.

Piłkarze Interu od razu ruszyli z pretensjami do Andersona, który ich zdaniem zachował się w niesportowy sposób. Zawodnik Lazio wykończył bowiem akcję, chociaż Federico Dimarco wciąż leżał na murawie, a mistrzowie Włoch sygnalizowali rywalom, by ci wybili piłkę za linię boczną. Doszło do przepychanek z udziałem piłkarzy obu drużyn, których próbował rozdzielać arbiter. Posypały się żółte kartki, które obejrzeli Sergej Milinković-Savić i Anderson z Lazio oraz Lautaro Martinez i Denzel Dumfries z Interu.

Bramka w końcówce i znowu nerwowo

Gdy emocje opadły, gracze Interu ruszyli do ataków. Na nic to się zdało, bo w doliczonym czasie gry wynik na 3:1 ustalił Milinkovic-Savić, który strzałem głową wykończył centrę Luisa Alberto. Kilka minut później sędzia zagwizdał po raz ostatni i znowu miał ręce pełne roboty. Między zawodnikami ponownie doszło do przepychanek. Czerwoną kartkę obejrzał Luiz Filipe, który na indywidualną karę zareagował... płaczem.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...