Polacy grali z Andorą w eliminacjach mistrzostw świata. Biało-Czerwoni awansowali do baraży

Dodano:
Zieliński, Milik, Lewandowski Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza / FotoPyK
Mecz Polski z Andorą teoretycznie wyglądał na łatwy, ale nie należało go lekceważyć. Sam przebieg spotkania to potwierdził, choć ostatecznie Biało-Czerwoni wygrali trzema bramkami i zapewnili sobie awans do baraży, w których powalczą o awans na mundial.

Za nami jeszcze jeden mecz reprezentacji Polski w kwalifikacjach do katarskiego mundialu. W przedostatniej kolejce podopieczni Paulo Sousy grali z Andorą. Choć rywale sprawili im drobne problemy, nasi kadrowicze ostatecznie wygrali i mogą cieszyć się z awansu do baraży.

Czerwona kartka i cztery gole w pierwszej połowie meczu Andora – Polska

Portugalczyk nie zdecydował się na wystawienie składu, który można byłoby uznać za eksperymentalny. Wręcz przeciwnie, na boisku od pierwszej minuty pojawili się wszyscy najważniejsi gracze naszej drużyny, na czele z Robertem Lewandowskim, Piotrem Zielińskim czy Grzegorzem Krychowiakiem.

Nasi rywale mocno skomplikowali sobie życie już w pierwszej minucie, po tym jak czerwoną kartkę obejrzał Fernandez, który zdecydowanie zbyt ostro potraktował Glika w walce o górną piłkę. Po kilku chwilach z kolei Biało-Czerwoni cieszyli się z pierwszego trafienia. Na prowadzenie wyprowadził nas kapitan reprezentacji Polski, który trafił do siatki po uderzeniu prawą nogą. Idealnie dograł mu Jóźwiak. Nie minął kwadrans, a wychowanek Lecha Poznań też cieszył się z gola, którego strzelił dzięki dokładnej wrzutce Frankowskiego z lewego skrzydła.

Na kolejne emocje musieliśmy czekać do końcówki pierwszej części meczu. Wtedy to nasza obrona na chwilę zaspała, a Andora zdobyła bramkę kontaktową. Fakt, że po dośrodkowaniu nikt nie trącił piłki, zaskoczył Szczęsnego i w ten sposób na chwilę straciliśmy kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Na to trafienie zdołaliśmy odpowiedzieć jeszcze przed przerwą za sprawą dogrania Lewandowskiego do Milika i jego skutecznego strzału.

Cash zadebiutował, Lewandowski dobił Andorę

Druga część spotkania w porównaniu z pierwszą była jeszcze bardziej chaotyczna i stosunkowo nudna. Pewne ożywienie wniósł natomiast Matty Cash, który zadebiutował w reprezentacji Polski w 63. minucie. Co prawda zawodnik Aston Villi nie wpisał się na listę strzelców ani nie zaliczył asysty, aczkolwiek samą aktywnością zasłużył na pochwałę. W końcu wynik spotkania na 4:1 ustalił Lewandowski w 73. minucie po rzucie rożnym.

Poniżej zapis tekstowej relacji z meczu:

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...