Tymoteusz Puchacz o krok od wypożyczenia. Na debiut w Niemczech musi poczekać
Tymoteusz Puchacz nie zaliczył dobrego startu w Unionie Berlin. Reprezentant Polski podczas pierwszej połowy sezonu ani razu nie pojawił się na boisku podczas ligowego spotkania. Jedyne minuty, jakie dostawał, to te podczas meczów Ligi Konferencji Europy, podczas których udało mu się zaliczyć jedną asystę.
Podczas rozmów na kanale „Łączy Nas Piłka” zawodnik zapewniał o swojej ciężkiej pracy i przede wszystkim cierpliwości, która w tym momencie jest bardzo potrzebna. Mimo wszystko na debiut w Bundeslidze może jeszcze poczekać, ponieważ za chwilę może udać się na wypożyczenie.
Tymoteusz Puchacz poszuka gry w Turcji
Według tureckich mediów kwestią chwili jest wypożyczenie Tymoteusza Puchacza. Jak podaje tamtejszy „Fanatik” Polak dogadał się już z Trabzonsporem i lada moment wybierze się tam na pół roku z opcją ewentualnego wykupu. Co ciekawe, pierwszym wyborem tureckiej drużyny był Irakli Azarovi z gruzińskiego Dinama Batumi, ale klub nie dogadał się z piłkarzem na ostatniej prostej. Automatycznie więc numerem jeden na lewą obronę stał się reprezentant Polski, który desperacko potrzebuje minut na najwyższym krajowym poziomie, by bić się nie tylko o swoją klubową przyszłość, ale i o miejsce w składzie reprezentacji Polski na baraże, które rozpoczynają się już pod koniec marca.
Wypożyczenie to szansa dla Puchacza na regularną grę w dobrej drużynie, która bije się w tym sezonie o mistrzostwo Turcji. Trabzonspor ma w tym momencie aż siedem punktów przewagi nad drugim Konyasporem i pewnie zmierza po wygraną Super Ligi.