Saneczkarstwo. Najlepszy wynik Polaków od 46 lat! Wielkie emocje w drugim ślizgu
Na 9 lutego w ramach zimowych igrzysk olimpijskich zaplanowano starty wielu Polaków. Rodaków oglądaliśmy w akcji w takich konkurencjach jak short track, kombinacja norweska czy narciarstwo alpejskie. Treningi odbyli skoczkowie narciarscy, a w końcu do boju ruszyli też nasi saneczkarze. W biało-czerwonym duecie zaprezentowali się Wojciech Chmielewski i Jakub Kowalewski.
Pekin 2022. Ósme miejsce polskiej dwójki po pierwszym ślizgu
Pierwsze ślizgi były bardzo emocjonujące, o czym świadczył choćby fakt, że łotewska dwójka pobiła rekord toru: 58,703.
Chmielewski i Kowalewski wystartowali po kilkunastu występach innych dwójek. Niestety nie ustrzegli się kilku małych błędów (typu delikatne obicie się o ściankę toru), które sprawiły, że nie znaleźli się w czołówce. Po swoim starcie uplasowali się jednak na szóstym miejscu, biorąc pod uwagę pierwszy ślizg i byli zadowoleni z uzyskanego rezultatu. Natomiast kiedy wszystkie duety odbyły swe ślizgi, zajmowali ósme miejsce. To dla nich bardzo dobry wynik.
Po pierwszym zjeździe liderowali Niemcy: Tobias Wendl i Tobas Arlt z czasem 58,255. Tylko 0,045 tracili do nich rodacy Toni Eggert i Sascha Benecken. Na trzecim miejscu uplasowali się Austriacy Thomas Steu i Loren Koller.
Saneczkarstwo. Polacy w czołowej dziesiątce
Drugie ślizgi zaplanowane były na godzinę 14:20, a zawodnicy startowali w kolejności odwrotnej do uzyskanych wyników w pierwszych startach. W związku z tym Chmielewski i Kowalewski pojawili się na starcie po dziewięciu innych występach. W stawce oglądaliśmy sporo przetasowań jeśli chodzi o najwyższe pozycje, bo kilka dwójek pojechała zaskakująco dobrze lub słabo, zależnie od potencjału danej pary. Biało-Czerwoni też spisali się znakomicie i po swoim starcie zajęli aż drugie miejsce. Gdyby nie dwa małe błędy, mogliby nawet wyprzedzić Rosjan, co jednak im się nie udało. To jednak i tak najlepszy wynik polskiej dwójki na ZIO od 46 lat.
Ostatecznie uplasowali się na dziewiątej pozycji. Czołowe lokaty obroniły za to te duety, które najlepiej zaprezentowały się już w pierwszym ślizgu. Złoto zdobyli Wendl z Arltem, srebro Egger z Beneckenem, zaś brąz Steu i Koller.