Bałagan na boisku i w gabinetach. Kiedy najgorsza Legia w historii zorientuje się, że może spaść?
Coś, co do niedawna wydawało się zupełną abstrakcją, aktualnie już wcale nie jest takie niemożliwe. Jeszcze w trakcie zimowej przerwy w rozgrywkach Ekstraklasy mało kto brał na poważnie scenariusz, według którego Legia Warszawa spadnie do I ligi na koniec sezonu 2021/22. Przewidywano raczej, że drużyna Aleksandara Vukovicia zacznie maszerować pewnym krokiem w górę tabeli i w najgorszym wypadku zakończy rozgrywki w środku stawki. Jak pokazał ostatni mecz, był to zdecydowanie przedwczesny optymizm.
Legia Warszawa pobiła swój rekord porażek w jednym sezonie Ekstraklasy
W serca kibiców Legii trochę pozytywnych wrażeń mogło wlać spotkanie z Zagłębiem Lubin. To z Miedziowymi Wojskowi zmierzyli się na inaugurację wiosny i nie bez problemów zwyciężyli 3:1. Nie było to starcie idealne, w wielu aspektach gra nadal pozostawiała wiele do życzenia, ale przeciętny fan mistrzów Polski mógł pomyśleć sobie, iż jego ukochany zespół wreszcie potrafi przezwyciężać słabości, zamiast tylko się im poddawać.
A potem na Łazienkowską przyjechała Warta Poznań i zmyła ten nieśmiały optymizm z twarzy każdego legionisty – czy to piłkarza, czy też kibica.
Rezultat tego starcia już na zawsze przejdzie do historii. Przegrana z ekipą z Poznania była 14. porażką Legii w tym sezonie. To nowy rekord Wojskowych. Wcześniejszy wynosił 13 przegranych, co na przykład w 1936 roku przerodziło się w spadek z najwyższego poziomu rozgrywkowego.