„Sprzeciw Rosjan wobec wojny jest większy, niż się spodziewano. Drużynę Białorusi też należy zawiesić”
Jak w Rosji opisywane były działania PZPN w sprawie usankcjonowania tego kraju? Czy sportowcy solidaryzujący się z Ukrainą powinni się bać? Co z Polakami i obcokrajowcami występującymi w Premjer Lidze? Dlaczego przykład dziennikarza Jurija Dudzia może martwić? Czy wszyscy Rosjanie zdają sobie sprawę z wojny na Ukrainie? Czym jest „lista agentów obcego czynu”? Jak bardzo ucierpi rosyjski futbol po nałożonych na niego sankcjach? Dlaczego FIFA już dawno powinna ukarać również Białoruś? Zapraszamy do lektury.
Mariusz Bielski: Jesteś zdziwiony decyzją FIFA i UEFA?
Karol Bochenek: Po części tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak silne są związki Rosji i Władimira Putina z władzami FIFA. Patrząc przez ten pryzmat decyzja o zawieszeniu Sbornej nie jawiła się jako pewna. W końcu do niej doszło, z pewnym opóźnieniem względem oczekiwań ludzi, ale nie dało się inaczej.
W oświadczeniu FIFA i UEFA pisano o zawieszeniu drużyn rosyjskich. Zastanawiam się więc, czy powinniśmy się cieszyć, bo to jednak nie to samo, co wykluczenie. Trochę to brzmi tak, jakby... Na przykład: za dwa tygodnie wojna się skończy i Rosja momentalnie usłyszy, że jednak może grać. A zatem, czy ta obecna kara dla Rosji powinna być uznawana za satysfakcjonującą?
Musimy spojrzeć na to z dwóch perspektyw. Pierwsza to ta całego świata zachodniego, który oczekiwał, iż Rosjanie zostaną odizolowani trwale. Oni sami natomiast też zwracają uwagę na to, o czym mówisz, czyli że są jedynie zawieszeni. Co prawda ramy czasowe nie zostały stricte określone, ale podchodzą do tego na zasadzie: „Jeśli sytuacja na Ukrainie się uspokoi, to szybko wrócimy do światowego futbolu, może nawet zdążymy na baraże”.
Pierwsze reakcje w Rosji na zawieszenie były jednak kuriozalne. To oficjalne oświadczenie federacji czy też słowa Walerija Karpina, selekcjonera reprezentacji Sbornej... Na ile w RFS jest rzeczywiste poparcie dla Putina, a na ile tego typu komunikaty są dyktowane po prostu strachem przed nim?
To jest polityka i kierunek w niej, który postanowiono obrać. Rosja uważa, że sport powinien być odrębny od polityki, dlatego tę decyzję FIFA przedstawia jako skandaliczną. Mocno podkreśla się też fakt, iż sportowcy nie są niczemu winni, jeśli chodzi o ten konflikt zbrojny. W zasadzie mówimy więc o ignorowaniu dominującego nurtu w całym przekazie dotyczącym sankcji. Wiadomo, że są niewinni, ale reprezentują kraj, którego wina jest oczywista i dopóki tak będzie, to również nie dostaną wstępu na salony, gdzie funkcjonuje cały normalny, cywilizowany świat.