Chelsea nie wypuściła awansu z rąk. Obrońcy trofeum zagrają w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Chelsea od kilku dni zmaga się z poważnymi problemami, co ma związek z sankcjami nałożonymi na Romana Abramowicza. Thomas Tuchel przed rewanżem z LOSC Lille musiał więc nie tylko przygotować swoich zawodników taktycznie, ale przede wszystkim psychologicznie tak, by ci mogli skupić się wyłącznie na walce o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. The Blues mieli ułatwione zadanie, ponieważ w spotkaniu na Stamford Bridge wygrali 2:0.
Liga Mistrzów. Lille otworzyło wynik, Chelsea odpowiedziała
Mistrzowie Francji wiedząc, że muszą strzelić dwie bramki, by doprowadzić do wyrównania, od początku spotkania w Lille starali się przejąć inicjatywę. Goście z kolei niewiele robili sobie z ataków rywali, a gdy już przejmowali piłkę, starali się dłużej przy niej utrzymać. Gospodarze szukali swoich szans akcjami napędzanymi na lewym skrzydle, jednak niewiele z tego wynikało. Obie strony notowały straty i nie kreowały bramkowych okazji, przez co mecz był wprawdzie wyrównany, ale też mało emocjonujący.
Dziać zaczęło się dopiero od 36. minuty, kiedy to sędzia po zagraniu ręką w polu karnym przez Jorginho podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Burak Yilmaz, który pewnym strzałem otworzył wynik meczu. Goście odpowiedzieli niewiele później, bo w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Jorginho posłał prostopadłą piłkę do wbiegającego w szesnastkę Christiana Pulisicia, a ten strzałem z ostrego kąta pokonał Leo Jardima.
Liga Mistrzów 2021/2022. Chelsea w ćwierćfinale
Początek drugiej połowy upływał pod znakiem akcji gospodarzy, którzy nie byli jednak w stanie stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Chelsea. W 51. minucie o strzał głową pokusił się Yilmaz, ale nie udało mu się trafić w bramkę. The Blues w dalszym ciągu kontrolowali przebieg spotkania i bardziej niż na objęciu prowadzenia skupiali się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki.
Marzenia mistrzów Francji o awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów w 71. minucie pogrzebał Cesar Azpilicueta, który strzałem z kilku metrów wykończył centrę Masona Mounta z lewego skrzydła. Podopieczni Tuchela jednobramkowe prowadzenie utrzymali do ostatniego gwizdka sędziego, dzięki czemu wygrali 2:1, a w dwumeczu 4:1. Tym samym The Blues pozostają w grze o obronę trofeum, które wywalczyli przed rokiem.