Ukraiński ekspert piłkarski bronił Rosjan. Stanowcza reakcja stacji telewizyjnej

Były reprezentant Ukrainy Wiktor Łeonenko po zakończeniu kariery został ekspertem piłkarskim oraz komentatorem. Nawiązał stałą współpracę ze stacją telewizyjną „Futbol”, gdzie występował w programie „Wielki Futbol”, dzieląc się z opinią publiczną swoimi przemyśleniami. W przeszłości zdarzało mu się już miewać problemy związane ze swoimi wypowiedziami.
Łeonenko usprawiedliwia rosyjskich sportowców
Tym razem jednak były piłkarz, zdaniem swoich pracodawców oraz opinii publicznej, przesadził. W rozmowie ze SportAreną, która miała miejsce 9 kwietnia, Wiktor Łeonenko uznał za niestosowne obwinienie rosyjskich sportowców za wojnę w Ukrainie. Natomiast milczenie tysięcy Rosjan usprawiedliwiał ich obawą przed więzieniem. – Nie uważam, że rosyjscy sportowcy są czemuś winni. W Rosji za swoje słowa można od razu trafić do więzienia. Nie obwiniam ich więc za to, że milczą. Oni boją się, że mogą dostać wyrok. Są pokojowo nastawionymi ludźmi – ocenił Łeonenko w wywiadzie ze SportAreną.
Słowa 52-latka spotkały się z niemal natychmiastową reakcją zarządców stacji. Po dwóch dniach głos zabrał dyrektor Ołeksandr Denisow, który za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że telewizja „Futbol” nie będzie już dłużej współpracować z Wiktorem Łeonenką. – Wszystkie słowa wypowiedziane w tej rozmowie były wyłącznie jego prywatnym stanowiskiem. Usprawiedliwianie milczenia rosyjskich sportowców wykracza poza wszelkie granice cynizmu – przekonywał Denisow.
Były piłkarz był w trakcie swojej kariery graczem m.in. Dynama Kijów, CSKA Kijów czy też Dynamo Moskwa. Czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Ukrainy oraz dwukrotnie puchar kraju.