Były reprezentant Polski wytknął błąd Nikoli Grbicia. Ma mu za złe tę jedną rzecz

Dodano:
Nikola Grbić, nowy trener siatkarskiej reprezentacji Polski Źródło: Newspix.pl / Łukasz Grochala / Cyfrasport
Dawid Konarski udzielił wywiadu, w którym odniósł się do kwestii braku powołania do siatkarskiej reprezentacji Polski. Doświadczony siatkarz uważa, że nowy selekcjoner nie zachował się odpowiednio w stosunku do niego.

Kiedy tuż przed Wielkanocą Nikola Grbić ogłosił swoje pierwsze powołania do siatkarskiej reprezentacji Polski, wywołał szok. W drużynie nie znalazło się miejsce dla wielu uznanych nazwisk. W tym gronie był również Dawid Konarski, który podobnie jak Piotr Nowakowski czy Damian Wojtuszek w odpowiedzi na pominięcie przez Serba postanowili zakończyć reprezentacyjne kariery.

Dawid Konarski nie został powołany do reprezentacji Polski przez Nikolę Grbicia

– Nikola Grbić nadal się ze mną nie skontaktował, więc dalej nie widzi mnie w tej reprezentacji. Myślę, że to było jedyna słuszna decyzja – tak komentuje całą sprawę gracz Aluron CMC Warty Zawiercie na łamach serwisu sport.pl.

Nie robię się też coraz młodszy [...] Uznałem, że trzeba trochę odpocząć i pobyć z rodziną, która akurat niedługo mi się powiększy, oraz zregenerować się przed kolejnymi sezonami ligowymi. W przyszłym będzie 16 ekip, grania coraz więcej, a przerw coraz mniej – stwierdził.

Dawid Konarski uważa, że Nikola Grbić zachował się źle

Konarski z jednej strony uważa, że nie ma złych uczuć wobec Grbicia, ale jednocześnie zaznacza, że Serb powinien zachować się inaczej. – Nie mam do niego jako tako żalu o brak powołania, bo to jego decyzja, kogo chce mieć w drużynie. Ale nie mam za sobą jednorazowego występu w narodowych barwach, tylko parę ładnych lat grania i myślałem, że będzie chociaż telefon czy SMS typu: „Dzięki Dawid, ale nie widzę cię w drużynie”. I tyle – wyjaśnił.

Według Konarskiego nie tylko z nim nowy selekcjoner reprezentacji Polski się nie skontaktował. – Rozmawiałem z innymi chłopakami, do niektórych trener dzwonił, do innych nie. Okazuje się, że nawet część z tych, którzy zostali powołani, też nie miała wcześniej z nim żadnego kontaktu, więc myślałem: „no dobra, to pewnie nie zadzwoni, ale gdzieś na tej liście się znajdę”. Było inaczej – podsumował.

Źródło: sport.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...