Gwiazdor Bayernu Monachium miał narzekać na Roberta Lewandowskiego. Wiadomo, co irytowało boiskowego kolegę Polaka

Dodano:
Thomas Mueller, Leon Goretzka, Leroy Sane i Robert Lewandowski Źródło: Newspix.pl / EXPA
Robert Lewandowski otwarcie zadeklarował, że nie chce już grać w Bayernie Monachium i wiele wskazuje na to, że jeszcze latem może zmienić klub. Taki scenariusz mógłby zadowolić innego z gwiazdorów bawarskiego zespołu, który miał wyrażać niezadowolenie z postawy Polaka w drugiej połowie sezonu.

Bayern Monachium zakontraktował niedawno Noussaira Mazraouiego i Ryana Gravenbercha, a na celowniku klubu jest również Sadio Mane. Transfer Senegalczyka mógłby poprawić sytuację Roberta Lewandowskiego, któremu władze bawarskiego zespołu póki co nie chcą pozwolić na odejście z Monachium. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży Polaka mogą jednak okazać się niezbędne do sfinalizowania transakcji z Liverpoolem, która obecnie wydaje się być priorytetem działaczy mistrza Niemiec.

Sane narzekał na Lewandowskiego?

Jak prognozuje niemiecki portal sport1.de, ewentualny transfer Mane może sprawić, że swój potencjał w pełni uwolni Leroy Sane. Reprezentant Niemiec jest postrzegany jako jeden z przyszłych liderów linii ofensywnej Bayernu, a 60 mln zapłacone Manchesterowi City za tego zawodnika sprawia, że w 26-latku pokładane są duże nadzieje. Problem w tym, że Sane wprawdzie w 89 meczach w barwach bawarskiego zespołu strzelił 24 bramki i odnotował 27 asyst, ale nie był w stanie przez dłuższy czas utrzymać wysokiej, równej dyspozycji i w kluczowych momentach sezonu po prostu zawodził.

Według niemieckich dziennikarzy Sane skorzystałby nie tylko na transferze Mane, w cieniu którego mógłby pokazać pełnię swoich umiejętności, ale także na odejściu Lewandowskiego. „Sane był jednym z piłkarzy, których szczególnie w drugiej połowie sezonu denerwowało coraz bardziej egoistyczne zachowanie Polaka” – czytamy w tekście opublikowanym na sport1.de. „Sane miał pretensje zarówno na treningach, jak i w trakcie meczów” – dodano.

Źródło: sport1.de
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...