Druga twarz Jacka Góralskiego. Nieznane dotąd fakty wyszły na jaw

Dodano:
Jacek Góralski Źródło: Newspix.pl / OTO LUKASZ GROCHALA / CYFRASPORT
Powiedzieć „Jacek Góralski gra agresywnie”, to jakby nic nie powiedzieć. Prawdziwy defensywny pomocnik z krwi i kości, który nigdy nie odstawi nogi. Po przegranym 0:2 meczu z Włochami w 2020 roku, w którym brutalnie sfaulował Andreę Belottiego, został umieszczony przez włoskich kibiców w trójce największych czarnych charakterów w historii, obok Hannibala Lectera i Jokera. Jaka jest druga strona „Górala”, której dotąd nie znaliśmy?

Jacek Góralski sympatię polskich kibiców zyskał walecznością, zaangażowaniem i nieustępliwością. Co ciekawe, Jacek Góralski jeszcze nigdy nie „wyleciał” z boiska za bezpośrednią czerwoną kartkę, co zdarzyło się już wielokrotnie, chociażby Grzegorzowi Krychowiakowi. Nawet w przegranym 0:2 meczu z Włochami i sytuacją z Belottim „Góral” dostał tylko żółtą kartkę.

Jacek Góralski – „Za wszelką cenę”

Jaki tak naprawdę jest Jacek Góralski poza boiskiem, pokazał dopiero w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” inspirowanym psychologicznym kwestionariuszem Prousta, który jest swego rodzaju „testem osobowości”. Pomocnik zapytany, jaki tytuł filmu nosiłoby jego życie, odpowiedział, że „Za wszelką cenę”.

– To wielki film o potędze ambicji i dążeniu do celu, jak w tytule – za wszelką cenę. Film bardzo mi bliski, bo w życiu piłkarza też musiałem wszystko wywalczyć, wydrapać. I do wszystkiego doszedłem sam, choć na początku nie raz usłyszałem od jednego czy drugiego trenera, że jestem za mały i nic ze mnie nie będzie. Znam piłkarzy, którzy wszystko mieli podane na tacy, szybko trafili do Ekstraklasy, gdzie na nich postawiono. Ja byłem zmuszony podążać inną drogą – dodał.

Największa wada Jacka Góralskiego

Na pytanie o na największą wadę, Jacek Góralski odpowiedział perfekcjonizm. – Wszystko musi być „top”, nawet w sprawach, które tego nie wymagają – dodał. Z wypowiedzi pomocnika wynika, że najbardziej inspiruje go Robert Lewandowski, który dotarł na szczyt swoją ciężką pracą i dążeniem do doskonałości. – On osiągnął potężny sukces, a pozostaje normalnym człowiekiem – przyznał.

To właśnie chęć udowodnienia innym, nieustępliwość i perfekcjonizm ukształtowały psychikę Góralskiego, która jego zdaniem jest jego najsilniejszą stroną. – Hejt mnie nie boli. Jestem w miarę odporny, a przede wszystkim staram się nie słuchać pseudoekspertów w garniturach – przyznał „Góral”.

Pomocnik dodał, że jego mocną stroną jest również życiowa zaradność. – W dzieciństwie, w Bydgoszczy, w której się wychowałem, nikogo nie trzymano pod kloszem. Mając dziesięć lat sam jeździłem 150 kilometrów do babci pod Włocławek. Rodzice odprowadzali mnie na dworzec, a pociągiem podróżowałem już bez eskorty – powiedział.

Jacek Góralski mógłby być nauczycielem wychowania do życia w rodzinie

Kiedy podjęto z Góralskim temat pracy i tego, co robiłby gdyby nie był piłkarzem, ten stwierdził, że podjąłby się każdej. – Żadna praca nie hańbi. Nie znoszę lenistwa i wymówek, że jakaś praca śmierdzi i ktoś woli nic nie robić, niż ruszyć „ogonem” i wziąć się do roboty – odpowiedział energicznie.

29-latek powiedział, że mógłby być nauczycielem, a jako że uwielbia sport, to oczywistym wyborem byłoby wychowanie fizyczne. – A mniej oczywistym przedmiotem, którego mógłby uczyć Jacek Góralski to wychowanie do życia w rodzinie. Odpowiedzialność za najbliższych, podejmowanie właściwych, życiowych decyzji – uważam, że w tych sprawach mógłbym sporo przekazać młodym ludziom – powiedział, dodając, że ma w sobie sporo z psychologa.

Źródło: Przegląd Sportowy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...