Siatkarz powołany przez Nikolę Grbicia zdobył się na szczerość. Porównał się do innych reprezentantów

Nikola Grbić w połowie kwietnia ogłosił szeroką kadrę siatkarzy powołanych na mecze Ligi Narodów, po czym z tego grona wybrał 25 zawodników, którzy otrzymali szansę zaprezentowania swoich umiejętności w trakcie turnieju. W tym gronie znalazł się Bartłomiej Lipiński, czyli przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn. 25-latek poleciał z kadrą do Kanady, gdzie zadebiutował w biało-czerwonych barwach w starciu z Bułgarią.

Bartłomiej Lipiński o debiucie w reprezentacji Polski

Lipiński po turnieju w Ottawie nie zagrał już w reprezentacji, chociaż znalazł się w szerokiej kadrze na mistrzostwa świata. Przyjmującego zabrakło jednak na zgrupowaniu w Spale, co prawdopodobnie oznacza, że serbski szkoleniowiec nie rozważa powołania 25-latka na czempionat. Zawodnik w rozmowie opublikowanej na stronie Indykpolu AZS Olsztyn nie ukrywał, że sam udział w zgrupowaniu reprezentacji i gra w Lidze Narodów stanowiły dla niego cenną lekcję.

Jest to bardzo fajne uczucie, ale też i dodatkowy impuls to jeszcze cięższej pracy. Z jednej strony jesteś w gronie wyróżnionych zawodników, a z drugiej widzisz, że są siatkarze o wiele lepsi ode mnie. Zobaczyłem, że jeszcze trochę mi do nich brakuje – wyznał.

Lipiński podkreślił, że od kilku lat marzył o otrzymaniu powołania do kadry. Pytany o to, czy czuje, że wykorzystał swoją szansę, odpowiedział twierdząco. – Bardzo fajne doświadczenie, a poziom i jakość treningów z całą pewnością da mi dużo w trakcie sezonu. Byli tam najlepsi zawodnicy w naszym kraju i bardzo dobrze pracowało mi się w takim gronie siatkarzy – stwierdził.