Mocne zarzuty polskiej mistrzyni Europy wobec PZP. „To jest działanie na szkodę zawodnika”

Dodano:
Alicja Tchórz, polska pływaczka Źródło: Newspix.pl / Adam Starszyński / PressFocus
Alicja Tchórz udzieliła wywiadu i nie szczędziła w nim gorzkich słów Polskiemu Związkowi Pływackiemu. To efekt decyzji federacji, przez którą zawodniczka nie mogła wziąć udziału w mistrzostwach Europy w Rzymie.

Alicja Tchórz ma w ostatnim czasie dużego pecha w związku z występami na wielkich imprezach sportowych. Po tym jak przez błąd Polskiego Związku Pływackiego nie wzięła udziału w letnich igrzyskach olimpijskich, okazuje się, że nie wystartuje również w mistrzostwach Europy. Reprezentantka naszego kraju wystosowała specjalną prośbę do federacji w kwestii uzyskania kwalifikacji na te zawody, ale nie została ona spełniona.

Alicja Tchórz twierdzi, że jest pokrzywdzona przez PZP

O całej sytuacji Tchórz opowiedziała na łamach portalu sport.tvp.pl, przy okazji nie szczędząc PZP gorzkich słów. – Bardzo żałuję, że nie będzie mnie w reprezentacji. Związek nie odpowiedział mi na początku o zapytania odnośnie możliwości kwalifikacji w innym terminie – powiedziała w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.

Pływaczka zadecydowała, iż nie stawi się na eliminacje w wyznaczonym przez federację terminie ze względów rodzinnych i dlatego zwróciła się do federacji z prośbą o wyznaczenie dla niej nowej daty. – Nałożyła się na to sytuacja rodzinna. Siostra brała ślub. Nie miałam wątpliwości, w którym miejscu chciałam się stawić tego dnia. Myślałam, że po 10 latach nieprzerwanego pojawiania się w kadrze nie dojdzie do takich sytuacji. PZP nie spojrzał na mnie przychylnym wzrokiem – opowiedziała.

Alicja Tchórz mówi o pływakach równych i równiejszych, Otylia Jędrzejczyk odpowiada

Na czym Tchórz opierała swój optymizm, że uda jej się dogadać ze związkiem? – Zdarzało się, że zawodnicy przebywający w USA mogli walczyć w innym terminie, bo tłumaczyli się brakiem możliwości powrotu do kraju na czas. Mnie zabrano tę możliwość – wyjaśniła.

Pływaczka dodała też, że czuje żal do PZP. – Federacja ewidentnie testuje mnie, ile jestem w stanie wytrzymać. To działanie na szkodę zawodnika i całej dyscypliny – zakończyła. Otylia Jędrzejczyk, która pełni obecnie funkcję prezesa związku, odniosła się do słów Tchórz w jasny sposób. Według niej nie ma takiej możliwości, by PZP celowo działał na jej niekorzyść. Wspomniała też, że do określonych z dużym wyprzedzeniem terminów należy podchodzić sumiennie i dotrzymywać zasad.

Źródło: sport.tvp.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...