Trzymając dłoń na wyniku. Czeska aplikacja to statystyczny Behemot
Ulice Pragi zalały tłumy fanów koszykówki. Na Moście Karola, Hradczanach i pod Bramą Prochową mijają się owinięci flagami kibice miejscowi oraz przyjezdni z Polski, Serbii, Finlandii, Izraela i Holandii. Stolica Czech, która niezależnie od pory roku jest jednym z najpopularniejszych kierunków turystycznych, została wybrana do grona czterech miast gospodarzy fazy grupowej EuroBasketu 2022. Klimat sportowego święta daje się odczuć w każdym zakamarku miasta.
W takiej właśnie atmosferze miałem okazję odwiedzić siedzibę firmy partnerującej temu wydarzeniu, u której podstaw legła nie tylko pasja do sportu, lecz także do możliwości, jakie otwiera wsparte technologicznie gromadzenie i analizowanie danych. Livesport w niewiele ponad dekadę stał się prawdziwym technologicznym Behemotem. Z jego aplikacji korzystają wielbiciele sportu na całym świecie, na żywo śledząc wyniki meczów rozgrywanych w swoich ulubionych dyscyplinach. Choć sukces aplikacji znanej w Polsce pod nazwą Flashscore jest niewątpliwy, to wszyscy tutaj mają apetyt na więcej i robią co w ich mocy, by go zaspokoić.
To się (prawie) samo komentuje
Sport nigdy nie śpi, więc nie śpi również siedziba Livesport. Rozsiani po całym globie użytkownicy aplikacji są wciąż głodni informacji o stanie rywalizacji ich ulubionych zawodników i drużyn, co oznacza, że w biurach mieszczących się przy ulicy Bucharovej nigdy nie gaśnie światło. Przy biurkach na jednym z pięter siedzi pokaźna grupa młodych mężczyzn, głównie studentów, którzy na bieżąco aktualizują wyniki oglądanych spotkań. Wśród dyscyplin, które śledzą króluje piłka nożna, ale są tu też mecze koszykówki, tenisa, siatkówki, a także dyscyplin, które w Europie nie są, mówiąc delikatnie, nazbyt popularne np.: kabaddi, krykiet czy baseball.
Pracownikom, relacjonującym wydarzenia sportowe, pracę ułatwia system, dzięki któremu aktualizacja wyniku i dodanie komentarza do relacji to tylko kilka kliknięć. Jego działanie opisali mi Martin Vavrečka, odpowiedzialny za rozwój platformy i Gabriel Kozelka, kierownik projektu w Livesport Data, odpowiedzialny za zarządzanie danymi na żywo. Moduł relacji piłkarskich na żywo jest obsługiwany ręcznie, a następnie w dużej mierze zautomatyzowany. Pracownik dodaje komentarze poprzez wybór kilku dostępnych w systemie opcji, np.: strzał, rzut wolny, duży dystans, po czym na intuicyjnej mapce przedstawiającej boisko zaznacza orientacyjne miejsce, z którego padł strzał. Po takiej sekwencji kliknięć oczom użytkownika aplikacji ukazuje się jedna z wielu, wygenerowanych na bazie tych czynności, wersji komentarza.
Budowany od 2014 system zautomatyzowanej relacji na żywo zawiera obecnie około 20 tys. różnych komentarzy, które w czasie rzeczywistym są - również automatycznie - tłumaczone na wiele języków. Dla sprawnego pracownika, dodanie komentarza to kwestia najwyżej kilku sekund. Ponadto, przy najważniejszych spotkaniach użytkownicy mogą skorzystać z opcji komentarza na żywo w wersji audio. Livesport zatrudnia komentatorów, którzy relacjonują mecze zarówno w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu biurowym, jak i z trybun.
Choć Livesport nie ogranicza się wyłącznie do piłki nożnej, to około 90 proc. ruchu w aplikacji dotyczy właśnie tej dyscypliny. Nic więc dziwnego, że to ona jest obecnie głównym motorem rozwoju aplikacji, szczególnie przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w Katarze. – Obecnie pracujemy nad kolejnymi rozwiązaniami, które dostarczą naszym użytkownikom dodatkowej wiedzy o przebiegu spotkań. Planujemy wdrożenie rankingu zawodników poszczególnych drużyn na podstawie zebranych danych. W przyszłości chcemy także przyjrzeć się wizualizacji tych danych - jedną z nich może być wykres, który pokaże przewagę danej drużyny podczas meczu – mówi Martin Vavrečka.
Informacyjna potęga statystyk
Nieustający rozwój firmy nie dotyczy jednak wyłącznie kolejnych funkcjonalności aplikacji. Livesport zamierza stać się również regularnym medium, dostarczającym kibicom najświeższych informacji ze świata sportu. Już w tej chwili w Czechach działalność rozpoczęła redakcja Flashscore News, z doświadczonym menedżerem Alanem Zárubą, odpowiedzialnym za rozwój sekcji wiadomości ze świata, u sterów. Choć to dopiero początek tego projektu, to plan działań jest bardzo ambitny. Cały czas trwają prace nad uruchomieniem podobnych redakcji w kolejnych kilkunastu krajach, w tym w Polsce.
- To niezwykle ekscytujący czas – mówi Záruba. – Po 15 latach pracy w telewizji, mogę zająć się nowym, bardzo interesującym projektem. Na potrzeby Flashscore News zebrałem ekipę zdolnych i doświadczonych dziennikarzy. Teraz, prawie jak trener, tworzę z nich sprawnie działającą drużynę, bo zamierzamy walczyć o najwyższe cele – dodaje.
Głównym zadaniem nowopowstałej redakcji ma być jak najszybsze dostarczanie newsów ze świata sportu i, jak podkreśla Záruba, równie ważnym obszarem działalności redakcji będzie analiza danych. – Wśród naszych źródeł, poza renomowanymi agencjami informacyjnymi z całego świata, będą również federacje międzynarodowe, czołowe ligi i kluby sportowe, które dostarczać nam będą dane statystyczne i dodatkowy kontent multimedialny - wyjaśnia.
Bardzo nam zależy, by jednym z filarów naszej działalności stało się dziennikarstwo informacyjne, oparte o szczegółowe statystyki, bo to dzięki ich analizie będziemy mogli prezentować naszym odbiorcom najbardziej wartościowe treści – mówi.
Alan Záruba dostrzega olbrzymi potencjał projektu, który mu powierzono i choć obecnie skupia się na pierwotnie postawionych przed nim celach, to wybiega również w nieco bardziej odległą przyszłość. W jego ocenie jedną z podstaw kreowania jakościowych treści jest jak największy udział byłych sportowców, trenerów oraz ekspertów. Jego wizją jest wybudowanie dużej międzynarodowej bazy ekspertów, których debaty, analizy i opinie stanowiłyby niezwykle wartościowe uzupełnienie pracy funkcjonujących na różnych rynkach redakcji.
W czym tkwi sekret?
Rozmowy o planach biznesowych i możliwościach technologicznych Livesport nie pozostawiają złudzeń, że firma ma przed sobą kolejne spektakularne sukcesy. Pomysły, które powstają w głowach menadżerów odpowiedzialnych za rozwój aplikacji, nie są dziełem przypadku, tylko doświadczenia, znajomości produktu i przemyślanej strategii. Całość działa jednak tak dobrze z zupełnie innego powodu.
Ze wszystkich przeprowadzonych przeze mnie rozmów wyłania się obraz firmy budowanej przez zadowolonych pracowników. Oczywiście, imponująca i niezwykle funkcjonalna siedziba oraz niezłe wynagrodzenie to z całą pewnością olbrzymi plus pracy w Livesport. Jednak to stawiane przed tymi, w większości bardzo młodymi, ludźmi zadania, dają im realną motywację do pracy.
- Zawsze zależało mi przede wszystkim na tym, by się kształcić i nabywać nowych umiejętności. Wszędzie, gdzie się znajdowałem, szukałem okazji do poszerzenia swojej wiedzy, bo uważam, że to rozwój jest w życiu najważniejszy i to on mnie najbardziej napędza – powiedział mi, z dala od uszu swoich przełożonych, zaledwie 26-letni Gabriel Kozelka.