Medalista igrzysk od nowego sezonu gra w PlusLidze. Szczerze ocenił poziom siatkówki w Polsce
Matias Sanchez seniorską karierę klubową zaczynał w argentyńskim Drean Bolivar, a następnie bronił barw Obras Sanitarias de San Juan. Po roku spędzonym w brazylijskim SESC/Rio de Janeiro przeniósł się z kolei do Europy i podpisał kontrakt z Tourcoing LM. Kolejnym przystankiem w karierze rozgrywającego jest Ślepsk Malow Suwałki, do którego dołączył przed bieżącym sezonem.
PlusLiga. Matias Sanchez zadowolony z transferu
W wywiadzie przeprowadzonym na antenie Radia Białystok Sanchez zaznaczył, że wprawdzie miał oferty od francuskich klubów, ale chciał przenieść się do Polski. – Rozmawiałem ze swoim menedżerem i powiedziałem mu, że chcę grać w Polsce i jeżeli będzie taka okazja, to ma mnie poinformować. Czekaliśmy około dwóch, trzech tygodni. Wtedy zapytał o mnie Ślepsk Suwałki – wyjaśnił.
Argentyński zawodnik nie kryje zadowolenia z powodu dołączenia do nowego klubu. – Mamy niezłą drużynę i grały całkiem fajną siatkówkę. Wydaje mi się, że występuję w pierwszej lub drugiej najsilniejszej lidze świata. Oczywiście była to bardzo dobra decyzja – ocenił.
Sanchez docenia PlusLigę
Siatkarz, który występował w lidze argentyńskiej, francuskiej i brazylijskiej, wskazał na różnice między wspomnianymi rozgrywkami a PlusLigą. Jego zdaniem siatkówka w Polsce jest „siłowa”, a wielu zawodników uderza bardzo wysoko. – To jest jedna z ważniejszych różnic. W Argentynie czy Francji gra się bardziej defensywnie. Jest mniej asów czy silnych zbić. Gra jest bardziej techniczna, jak u kobiet. Tutaj gra się wysokim blokiem, oczywiście są też szybkie piłki, ale cały czas ważna jest siła – przekonywał.
Sanchez siatkarskie doświadczenie zdobywał nie tylko w kilku ligach, ale także w reprezentacji Argentyny. 26-letni rozgrywający razem z Albicelestes sięgnął przed rokiem po brązowy medal igrzysk olimpijskich w Tokio.