Andrea Anastasi ocenił postawę dwóch Polaków. Te słowa najlepiej to pokazują
Andrea Anastasi po 11 latach wyjechał z Polski i wrócił do Włoch. Szkoleniowiec przyznał, że tęskni za naszym krajem i czegoś mu brakuje, choć w Perugii ma wszystko, jeśli chodzi o siatkówkę.
O Polsce, której męską reprezentację trenował w latach 2011–2013, Anastasiemu nie pozwalają zapomnieć Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk, którzy grają w Sir Safety Perugii. W rozmowie z serwisem plusliga.pl włoski trener odpowiedział na pytania związane z Biało-Czerwonymi.
Anastasi o upadku Leona: Powtarzałem sobie, że to nie może być prawda
Najpierw Andrea Anastasi został poproszony o skomentowanie niedawnego dramatycznego upadku Wilfredo Leona w Cagliari. Przypomnijmy, przyjmujący na moment stracił przytomność. – To działo się jak w filmie, w zwolnionym tempie. Pamiętam, że powtarzałem sobie: to nie może być prawda, gdy zobaczyłem jak mój zawodnik leży na boisku bez ruchu – zdradził.
– Sparaliżowało mnie, nie wiedziałem co się dzieje, pewnie podobną reakcję miało wiele osób z naszej drużyny. Na szczśęcie Wilfredo się ocknął i zaczął dochodzić do siebie. To były chwile grozy i mam nadzieję, że taka sytuacja nigdy się już nie powtórzy – podkreślił.
Andrea Anastasi poinformował, że Wilfredo Leon potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby wrócić do formy po tym upadku. – Jestem o niego spokojny, to zawodowiec. Muszę raczej go uspokajać, stopować, by nie wszedł za szybko na zbyt duże obroty – powiedział.
Anastasi o Semeniuku: Nie spotkałem zbyt wielu takich graczy
Od bieżącego sezonu w Sir Safety Perugii występuje Kamil Semeniuk. Andrea Anastasi wyznał, że przyjmujący oddycha siatkówką. – Nie spotkałem zbyt wielu graczy tak skupionych na pracy i zakochanych w tym sporcie – powiedział.
Włoch opowiedział anegdotę związaną z Kamilem Semeniukiem. Włoch poinformował, że w Turcji w trakcie meczu Ligi Mistrzów chciał dać Polakowi odpocząć, bo jak tłumaczy: „ostatnio grał bardzo dużo”. Jednak w trakcie tego spotkania szkoleniowiec musiał zmienić plany i wpuścić go na boisko.
– Wszedł z ławki, choć mówiłem mu wcześniej, że będzie odpoczywał. Nawet na chwilę się nie wahał, zastanawiał czy pokazywał, że coś jest nie tak. Był gotowy do zmiany i zagrał bardzo dobrze. To pokazuje, że praca z tak doskonałymi siatkarzami jest dla mnie, jako trenera, łatwa – przyznał.
Zdaniem Andrei Anastasiego Kamil Semeniuk jest zawodowcem pełną gębą. – Uwielbia trenować, dodaje zespołowi pewności siebie i wprowadza na co dzień etos pracy. Nie chcę robić porównań, ale to jeden z najlepszych graczy na świecie. Mamma mia! – zakończył