Zacięty bój GKS-u Katowice w Nysie. Jakub Jarosz: „To była loteria”
GKS Katowice odniósł cenne zwycięstwo nad faworyzowaną PSG Stalą Nysa. Goście przyjechali na mecz odpowiednio zmotywowani po wysokiej porażce 0:3 z PGE Skrą Bełchatów przed własną publicznością. Zebrani w nyskiej hali kibice zobaczyli fantastyczne widowisko, które rozstrzygnęło się dopiero po tie-breaku. Atakujący GKS-u Jakub Jarosz przyznał, że od początku sezonu mają dużo szczęścia w dogrywkach, które i tym razem zadziałało na ich korzyść. Szkoleniowiec katowickiej ekipy, Grzegorz Słaby jest pod wrażeniem dyspozycji swoich zawodników.
Grzegorz Słaby: Udało nam się zrealizować taktykę
PSG Stal Nysa stawiana była w roli faworyta spotkania z GKS-em Katowice. Gospodarze zajmują piąte miejsce w tabeli PlusLigi, natomiast przyjezdni plasują się na pozycji siódmej. Trener katowickiej drużyny, Grzegorz Słaby wskazał, co było podstawą do osiągnięcia końcowego sukcesu.
– Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. Weszliśmy w nie bardzo dobrze. Udało nam się zrealizować bardzo dużą część naszej taktyki. Nie będę ukrywał, że podstawową sprawą było dla nas zdjęcie Gierżota z boiska. Udało nam się to zrobić. Dobrze też blokowaliśmy, co przełożyło się na naszej zwycięstwa w pierwszych dwóch setach – ocenił.
Jakub Jarosz: W tie-breaku była loteria
Atakujący GKS-u Katowice, a zarazem MVP spotkania ze Stalą Nysa, Jakub Jarosz jest zadowolony z gry całej drużyny, choć przechodzili przez trudne chwile.
– Prowadzenie 2:0 było dużą zaliczką, ale później rywale znaleźli na nas skuteczną receptę. W trzecim i czwartym secie prowadzili bardzo wysoko. Ciężko nam się grało, bo nie mogliśmy zaczepić się punktowo. A w tie-breaku była loteria, ale my w tym sezonie mamy w nich dużo szczęścia i umiejętności, aby je wygrywać – zauważył siatkarz.
Łącznie zdobył 20 punktów, z czego 1 na zagrywce i 2 w bloku. Wywalczona statuetka MVP spotkania była jego trzecią w tym sezonie.
– Cieszy mnie to zwycięstwo, bo było w tym meczu dużo emocji. Publiczność próbowała wywrzeć na nas presję. Fajnie, że to wytrzymaliśmy i wygraliśmy. Pokazaliśmy w Nysie charakter – dodał Jakub Jarosz.