Polski skoczek narciarski zaskoczył tym wyznaniem. „Nie byłem w stanie tego udźwignąć”
Andrzej Stękała ma już 27 lat, ale jak dotąd nie odniósł jeszcze żadnego większego sukcesu w reprezentacji Polski, ani nawet nie stał się ważną częścią drużyny A. Dlaczego tak się stało i jak radzi sobie z tą sytuacją sam zawodnik? W rozmowie z portalem sport.tvp.pl nie owijał w bawełnę. Przy okazji zdradził też, jaki jest jego cel na zimowy sezon 2022/23 i czego od siebie oczekuje.
Andrzej Stękała rozpoczął pracę z psychologiem
– W kadrze mamy psychologa. Powiedziałem, że chcę się do niego udać, bo sam sobie z wszystkim nie radzę. Mam nowe spojrzenie na treningi i skoki. Takie podejście napawa mnie optymizmem. Wierzę, że będzie już tylko lepiej – stwierdził Stękała bez żadnych ogródek.
Dodał również, iż wielu rzeczy nie był w stanie udźwignąć samodzielnie i dlatego zdecydował się na współpracę ze specjalistą. Jak się okazuje, przez długi czas skoczek sam sobie narzucał ogromną presję, która zamiast ciągnąć go do góry, hamowała jego możliwości. – Jeśli kilkadziesiąt razy powiesz sobie, że jesteś najgorszy, gdy ci nie idzie, to będziesz najgorszy. Nie chcę tego – wyznał.
Taki jest plan Andrzeja Stękały
Stękała zdradził również cel, do którego będzie dążył w sezonie 2022/23. – Chciałbym w tym sezonie osiągnąć taką dyspozycję, by zdobywać punkty w Pucharze Świata. To plan minimum – powiedział.
– Wolałbym mieć falującą formę i raz być w super dyspozycji, raz nie. Ze skrajności w skrajność. Nie chciałbym natomiast zatrzymać się na jednym poziomie bez możliwości pójścia naprzód albo w tył. Uznajmy, że to, jak teraz wyglądam, to moja forma idzie na plus. Mam cele, chęci i motywację – zakończył.