Fabian Drzyzga po rozbracie z reprezentacją Polski. „Nie muszę nic nikomu udowadniać”

Fabian Drzyzga na co dzień występuje w Asseco Resovii, a do niedawna bronił także Biało-Czerwonych barw. Do niedawna, bo na ostatnią Ligę Narodów i mistrzostwa świata rozgrywający nie został powołany przez Nikolę Grbicia, który nie zamknął mu ostatecznie drzwi do reprezentacji.
W ostatnim wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” rozgrywający przyznał, że to nie sprawy sportowe zadecydowały o odsunięciu go z reprezentacji, ale nie będzie wnikał, bo nie jest detektywem. Jednak zdecydował się odpowiedzieć na pytanie, czy łatwo było oglądać mecze z trybun jako kibic, a nie z perspektywy zawodnika. – Dziwnie czułem się przez pierwsze dwa spotkania reprezentacji, które śledziłem z kanapy – odparł.
Później podchodziłem do tego po części kibicowsko, a po części analizowałem to, co działo się na boisku – dodał.
Drzyzga: Sytuacja nauczyła mnie, by czerpać radość z tego, co jest tu i teraz
Fabian Drzyzga dopytywany, czy widział pan momenty, w których mógłby pomóc kadrze, odparł, że nie, a jego spostrzeżenia opierały się na specyfice gry i taktyce zawodników, z którymi gra. – Czasami mówiłem przed telewizorem, że lepiej było zrobić coś w taki, czy inny sposób. Normalne reakcje kibica, który chce, by jego narodowa drużyna odniosła zwycięstwo – stwierdził.
Rozgrywający stwierdził również, że ta sytuacja związana z brakiem powołania nauczyła go, by czerpać radość z tego, co jest tu i teraz. Fabian Drzyzga podkreślił również, że nie musi nic nikomu udowadniać, a czas, który dotychczas spędzał na powołaniach do reprezentacji Polski teraz może przeznaczyć dla najważniejszych osób w jego życiu.