Jan Błachowicz szczery do bólu. Odniósł się do swoich słów i do komentarza szefa UFC
Jan Błachowicz zremisował swoją walkę z Magomedem Ankalajewem o zwakowany pas wagi półciężkiej na gali UFC 282. Ta decyzja była zaskoczeniem dla wielu kibiców i samych zawodników. Tuż po tym werdykcie Ankalajew stwierdził, że nie wie, co powiedzieć. – Wygrałem tę walkę, gdzie jest mój pas? – pytał.
Na te słowa zareagował sam Jan Błachowicz, który odparł, żeby federacja dała mu ten pas, bo on na pewno go nie wygrał. – Musiałbym jeszcze raz obejrzeć walkę, by ją ocenić. Na pewno nie wygrałem tej walki, ale nie wiem, czy ją przegrałem – dodał.
Jan Błachowicz: Te słowa to był błąd
W wywiadzie dla sport.pl Cieszyński Książę przyznał, że bardzo żałuje tych słów. – Emocje... To był błąd. Ja utknąłem po walce w piątej rundzie i ona mi w głowie cały czas siedziała i zapomniałem o pierwszych trzech rundach- zdradził.
Teraz, już na spokojnie to był błąd, wypowiadając te słowa i wycofuję się z nich. Uważam, że wynik był sprawiedliwy – podkreślił.
Błachowicz o słowach White'a: Jestem zażenowany
Po tej walce Dana White stwierdził, że walka wieczoru była fatalna. „Po jakichś trzech rundach zacząłem się wyłączać. Robimy Glovera z Hillem w Brazylii o zwakowany pas. Postanowione” – dodał.
Do tej wypowiedzi odniósł się Jan Błachowicz, który powiedział, że jest zażenowany tymi słowami szefa UFC. – Tak sobie to interpretuje, że mu się w biznesie coś nie ułożyło. Może miałem wygrać albo ja, albo Ankalajew i ten pas miał powędrować do któregoś z nas i w związku z tym miał jakiś plan w głowie – dodał.