Czesław Michniewicz idzie na wojnę z dziennikarzem. Adwokat wszystko wyjawił

Dodano:
Czesław Michniewicz Źródło: PAP / Tom Weller/DPA
Czesław Michniewicz wytoczył proces Szymonowi Jadczakowi o zniesławienie. Po mistrzostwach świata w Katarze sprawa zrobiła się rozwojowa. Adwokat wciąż aktualnego selekcjonera reprezentacji Polski o wszystkim opowiedział.

O całej sytuacji zrobiło się głośno jeszcze w czerwcu 2022 roku niedługo po objęciu przez stanowiska selekcjonera . Wówczas trener nazywał ją „osobistą” i nie chciał udzielać się na ten temat publicznie. Cała sytuacja wywołała ogromne poruszenie w świecie piłki nożnej i nie tylko, przez co obawiano się, iż mocno wpłynie na sytuację wizerunkową kadry. Ostatecznie selekcjoner podał Szymona Jadczaka do sądu.

Szymon Jadczak ujawnił dowody rozmów Czesława Michniewicza z „Fryzjerem”

Szymon Jadczak udostępnił na łamach Wirtualnej Polski bardzo długi artykuł, w którym przeanalizował rozmowy Czesława Michniewicza z Ryszardem „Fryzjerem” Forbrichem, czyli szefem piłkarskiej mafii, który był głównym odpowiedzialnym za aferę korupcyjną. Przy okazji dokładnie sprawdził, jak panowie się poznali i przejrzał bilingi ich rozmów z lat 2003-2005. Ta sytuacja wywołała wściekłość selekcjonera, który zapowiedział dziennikarzowi wytoczenie procesu sądowego.

– Szymon Jadczak pomawia trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie. To, że Czesław Michniewicz rozmawiał z panem Forbrichem, nie jest żadnym dowodem na korupcję – powiedział dla „Faktu” adwokat selekcjonera reprezentacji Polski, prof. Piotr Kruszyński.

Czesław Michniewicz wytoczył proces Szymonowi Jadczakowi

Jak zapowiedział, tak zrobił. Mecenas selekcjonera w rozmowie ze sport.pl podkreślił, że udało się zdobyć wystarczające dowody, które potwierdzają winę Szymona Jadczaka.

– To będzie akt oskarżenia w sprawie prywatnoskargowej o zniesławienie. Jest on w przygotowaniu. Będzie wniesiony w styczniu, to mogę potwierdzić. Mamy ewidentne dowody. Nie chodzi o opinię pana Jadczaka, bo to jest jego sprawa. Chodzi o używanie słów powszechnie uznanych za obelżywe. To już mam z panem trenerem ustalone. Fakt, że przestał być selekcjonerem, nie ma w tej kwestii żadnego znaczenia – dodał prawnik.

Źródło: sport.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...